Rodzina Katyńska: prawdę trzeba ujawnić, nie kamuflować

W rocznicę podania przez Niemcy w 1943 r. informacji o odkryciu w Rosji masowych grobów oficerów Wojska Polskiego, 13 kwietnia obchodzony jest Światowy Dzień Pamięci Ofiar Katynia.

Strona rosyjska powinna uznać wydarzenia w Katyniu za zbrodnię przeciwko ludzkości. Strona rosyjska deklaruje chęć ujawniania prawdy, ale efekty są takie, że jak przyjdzie do konkretnych działań, to się stwierdza, że to nie było ludobójstwo tylko incydent wojenny - powiedział prezes Patecki.

Dla większości z uczestników obchodów ważne jest to, że "na uroczystości, związane z mordem katyńskim i zsyłką na Sybir, przychodzi wielu młodych ludzi, wielu przystaje choćby na moment" i każdy z nich najwięcej mówi o "krzywdzie, którą robią władze Rosji".

Niemcy potrafili przyznać się do tego, co nam zrobili, a Rosjanie postępują zgodnie z tym, co mówił Lenin: "Kłamcie, Kłamcie, a coś z tego zostanie" - mówił Jerzy Majewski z Rodziny Katyńskiej.

Mianem zbrodni katyńskiej określa się wymordowanie przez NKWD ponad 25 tys. polskich jeńców wziętych do niewoli po agresji Związku Sowieckiego na Polskę 17 września 1939 r. Wśród tych jeńców ponad 15 tys. stanowili więźniowie obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. NKWD rozstrzelało ich w okresie od kwietnia do maja 1940 r. w Katyniu, Charkowie i Twerze (pochowani w Miednoje). Wśród nich byli oficerowie Wojska Polskiego, policjanci, urzędnicy, funkcjonariusze Korpusu Ochrony Pogranicza i Straży Granicznej. Według danych komisji historycznej Zarządu Głównego Związku Sybiraków, w latach 1939-41 na Wschód deportowano ok. 1,35 mln osób.

W uroczystościach wzięli udział przede wszystkim członkowie Rodziny Katyńskiej i Związku Sybiraków, a także kilkanaście delegacji z poznańskich szkół średnich i harcerze.