PolskaRodzice zagłodzonego niemowlęcia z Brzeznej zeznają w prokuraturze

Rodzice zagłodzonego niemowlęcia z Brzeznej zeznają w prokuraturze

W nowosądeckiej prokuratorze trwa przesłuchanie rodziców zagłodzonego niemowlęcia. Półroczna Madzia zmarła na poddaszu domu w Brzeznej koło Nowego Sącza. Jej 34-letni rodzice zostali zatrzymani, a teraz są przesłuchiwani w charakterze podejrzewanych. Prokurator nie przedstawił im jeszcze zarzutów.

Jak wynika z ustaleń policji, w rodzinie nigdy nie dochodziło do awantur, a na postępowanie rodziców nie było skarg. - Jak ustaliliśmy rodzina była bardzo zamożną. Rodziców stać było na normalne wychowanie i utrzymanie dziecka - wyjaśnia podinspektor Mariusz Ciarka z małopolskiej policji. - Najprawdopodobniej rodzice zamiast korzystać z pomocy lekarzy udawali się na wizyty do osób świadczących usługi paramedyczne, tak zwanych znachorów - dodał podinspektor Ciarka.

W ciągu pół roku dziecko nie było ani razu u lekarza, nie przeszło też żadnych szczepień. Wiadomo natomiast, że Madzia po urodzeniu otrzymała najwyższą ilość punktów w skali Apgar.

Jak wynika z sekcji zwłok półrocznego dziecka, nie zmarło ono w wyniku choroby, czy obrażeń ciała. - Jedyną przyczyną zgonu było zagłodzenie tego dziecka. Taki stan musiał trwać przynajmniej od kilku tygodni. Dziecko na dwa tygodnie przed śmiercią nie było już w stanie dawać jakichkolwiek oznak życia. Zmarło ono po prostu z wycieńczenia - tłumaczy Piotr Kosmaty, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.

Teraz policja razem z prokuraturą wyjaśniają, co działo się z dzieckiem od chwili jego narodzin oraz z kim kontaktowali się jego rodzice.

Zwłoki niemowlęcia w jego łóżeczku na poddaszu domu znaleźli pracownicy pogotowia ratunkowego. Wcześniej, wezwał ich ojciec dziecka. Mężczyzna wystraszył się, że jego córka zrobiła się sina. Lekarze po stwierdzeniu zgonu dziewczynki, wezwali policję.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)