PolskaRodzice Szymka zostają w areszcie. Minął ich czas na...

Rodzice Szymka zostają w areszcie. Minął ich czas na...

Mija dziewięć dni od chwili, gdy sąd w Bielsku-Białej kazał aresztować Beatę Ch. (41 l.) i Jarosława R. (42 l.), rodziców Szymonka (+2 l.), którego ciało znaleziono dwa lata temu w błocie na brzegu cieszyńskiego stawu. Ani matka, ani ojciec nie złożyli zażalenia na areszt. Nie wystąpili też do sądu o przydzielenie obrońcy. Może wreszcie czują się winni strasznej śmierci Szymusia i dlatego nie wierzą, by sąd ich z aresztu zwolnił?

Rodzice Szymka zostają w areszcie. Minął ich czas na...
Źródło zdjęć: © Policja.pl

Okrutni rodzice – w świetle ustaleń śledczych trudno się dziwić, że tak o matce i ojcu małego Szymonka mówi cała Polska. Beacie Ch. i Jarosławowi R. prokuratorzy postawili zarzuty, które podczas procesu będzie rozpatrywał sąd. Matce ten najcięższy – zabójstwa dziecka. Ojcu – nieudzielenia pomocy konającemu w męczarniach maleństwu. Beacie Ch. grozi 25 lat więzienia, Jarosławowi R. – pięć lat.

Żadne z nich nie wystąpiło do sądu o przydzielenie obrońcy. A przecież Beata Ch. nie przyznała się prokuratorom do zabicia Szymonka i twierdzi, że jej synek zginął w wyniku wypadku. Czy uważa, że bez adwokata poradzi sobie z udowodnieniem swojej niewinności przed sądem? A może za kratami aresztu dopadły ją wreszcie wyrzuty sumienia? Może przypomniała sobie, że razem z partnerem przez dwa lata pobierała na małego Szymonka zasiłek rodzinny oraz zasiłek z tytułu wielodzietności – wiedząc, że chłopczyk nie żyje...

Może uzmysłowiła sobie, że wyrzucając małego Szymusia jak przedmiot, sama wydała o sobie opinię? I że była zdolna nawet do tego, by pokazać obce dziecko policjantom i mówić, że to Szymuś. To wyjątkowa perfidia i zakłamanie. Tak nie postąpiłaby matka, której dziecko zginęło w wyniku nieszczęśliwego wypadku.

– Beata Ch. i Jarosław R. nie złożyli zażalenia na areszt, nie zgłosili też wniosku o obrońcę – powiedział nam prokurator Piotr Borgieł, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej. Jeśli osoba aresztowana chce skorzystać z obrony musi złożyć wniosek o ustanowienie obrońcy z urzędu w areszcie. Ten organ przesyła go właściwej prokuraturze, która prowadzi postępowanie. – My przesyłamy wówczas wniosek do właściwego sądu. To prezes sądu podejmuje decyzję czy przydzielić obrońcę z urzędu – wyjaśnia prokurator Borgieł.

– Osoba, która się ubiega o taką obronę musi wykazać, że ze swej strony nie jest w stanie ponieść kosztów obrony na etapie postępowania przygotowawczego. Jeśli sprawa trafia już do sądu z aktem oskarżenia, wówczas podejrzanemu musi być przydzielony obrońca z urzędu, jeśli nie ma obrońcy z wyboru – dodaje prokurator. Na razie rodzice Szymonka nie wystosowali wniosku o ustalenie obrońcy z urzędu. Nie poinformowali również sądu, by mieli własnego mecenasa. Na co liczą Beata Ch. i Jarosław R.?

Polecamy również w internetowym wydaniu Fakt.pl: Już pół roku prokuratorzy badają sprawę Madzi

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)