Roboczy projekt dużej noweli ustawy o rtv
Istotne ograniczenie "pluralizmu
informacyjnego" lub konkurencji może być przyczyną odmowy
udzielenia koncesji na program radiowy lub telewizyjny - wynika z
roboczej wersji projektu tzw. dużej nowelizacji ustawy o rtv, do
której we wtorek dotarła PAP.
16.03.2004 | aktual.: 17.03.2004 06:35
Robocza wersja projektu została opracowana przez Ministerstwo Kultury; by skrócić proces legislacyjny, rząd zgodził się na przekazanie go klubowi SLD. Ma nad nim pracować grupa posłów Sojuszu.
"Istotne ograniczenie konkurencji" oznacza uzyskanie dominującej pozycji na rynku: radiowym, telewizyjnym, prasy drukowanej lub rynku właściwym dla udzielanej koncesji. Według projektodawców, jest to ponad 33-proc. udział w rynku.
Pozycję dominującą - według roboczego projektu - ma nadawca programu radiowego lub telewizyjnego, którego zasięg obejmuje ponad 80% ludności kraju lub wydawca gazety codziennej (ogólnopolskiej czy regionalnej), jeśli jego udział w rynku tych gazet przekracza 33%. Według dokumentu, o tym, czy udzielenie koncesji ograniczy konkurencję, rozstrzyga prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Zgodnie z dokumentem, nadawcy publiczni będą musieli ubiegać się w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji o licencję, dopiero na jej podstawie mają otrzymywać pieniądze pochodzące z abonamentu. W praktyce licencja będzie określać, ile programów z jakiegoś gatunku objętego misją publiczną (np. spektakle teatralne, czy programy edukacyjne) zamierza wyemitować dany nadawca. Środki pochodzące z abonamentu rtv będą przekazywane spółce adekwatnie do danych zawartych w licencji. Nadawca będzie musiał co roku składać sprawozdanie z wykonania licencji wraz z opinią rady programowej - czytamy w dokumencie. Decyzja KRRiT w sprawie udzielenia licencji dla danego programu ma być ostateczna i ma obowiązywać na 5 lat.
Roboczy projekt tzw. dużej nowelizacji ustawy medialnej określa jednocześnie, że jednostki telewizji publicznej mają przeznaczać w programach licencjonowanych co najmniej 40% kwartalnego czasu nadawania na "audycje wytworzone pierwotnie w języku polskim" (bez takich form, jak serwisy informacyjne, transmisje sportowe, reklamy, telesprzedaż, czy teleturnieje). W programach licencjonowanych telewizja będzie musiała przeznaczyć 60% kwartalnego czasu nadawania na audycje europejskie.
Projekt przewiduje, że kontrolę wnoszenia opłat abonamentowych sprawować będzie minister właściwy ds. łączności. To on przez wydanie odpowiedniego rozporządzenia daje kontrolerom możliwość wstępu na teren nieruchomości i pomieszczeń oraz przeglądu odbiorników radiowych i telewizyjnych. Za niepłacenie abonamentu grozi kara w wysokości stanowiącej 30-krotność odpowiedniej miesięcznej opłaty abonamentowej.
Według dokumentu, osoby fizyczne - niezależnie od liczby odbiorników, które mają w domu - płacą tylko jedną opłatę abonamentową. Projektodawca zakłada, że każdy, kto posiada sprzęt gotowy do natychmiastowego odbioru programu, używa go i w związku z tym musi płacić abonament. Tak samo jest w przypadku osób, które mają dostęp do programu publicznych nadawców za pomocą anten satelitarnych lub sieci kablowych.
Z opłat - według projektu - zwolnieni są m.in. inwalidzi I grupy, osoby w wieku ponad 75 lat, w znacznym stopniu niepełnosprawne, niezdolne do samodzielnej egzystencji.