ŚwiatRobertson: NATO zgadza się doradzać Polsce w Iraku

Robertson: NATO zgadza się doradzać Polsce w Iraku

NATO zgodziło się, żeby wojskowi Sojuszu doradzali Polsce w pełnieniu wiodącej roli w jednej ze stref stabilizacyjnych w Iraku.

Robertson: NATO zgadza się doradzać Polsce w Iraku
Źródło zdjęć: © AFP

21.05.2003 | aktual.: 21.05.2003 15:32

Obraz
© (RadioZet)

"Rada (NATO)
jednogłośnie postanowiła dziś, żeby zlecić władzom wojskowym NATO, by możliwie jak najszybciej doradziły Polsce w sprawie jej prośby o natowskie wsparcie w Iraku"
- powiedział sekretarz generalny NATO George Robertson po posiedzeniu ambasadorów Sojuszu w Brukseli. Zastrzegł, że "nie mówimy o obecności NATO w Iraku".

Stany Zjednoczone wyraziły zadowolenie z decyzji NATO. "Dzisiejsza decyzja pozwoli NATO zaangażować się w Iraku" - powiedział ambasador USA przy Sojuszu, Nicholas Burns. Nie wykluczył "większej roli" NATO w przyszłości.

Zdaniem Burnsa, środowa decyzja, podjęta jednomyślnie, w tym przez Francję i Niemcy, oznacza "przezwyciężenie" podziałów wewnątrz NATO.

Przedstawiciele wojskowi Sojuszu wezmą udział w rozpoczynającej się jutro w Warszawie międzynarodowej konferencji poświęconej organizacji polskiej strefy w Iraku.

Wedle nieoficjalnych informacji pojawią się na niej Amerykanie, Brytyjczycy, Ukraińcy, Bułgarzy, Holendrzy być może również Rumuni i Litwini. Czesi będą w konferencji uczestniczyć jako obserwatorzy. Wszystko wskazuje na to, że Hiszpanie, Duńczycy, a także prawdopodobnie Włosi i Holendrzy wyślą swoje wojska do sektora brytyjskiego.

Rzecznik holenderskiego ministra obrony Joop Veen powiedział Polskiemu Radiu, że Holandia nie ma nic przeciwko współpracy z Warszawą przy tworzeniu polskiej strefy w Iraku, jednak - jak zaznaczył - nie zamierza do niej wysyłać swoich wojsk. Decyzję o udziale Holandii w siłach stabilizacyjnych w tym kraju ma jednak dopiero podjąć nowy, tworzony właśnie rząd, którego zaprzysiężenie planowane jest za tydzień.

Decyzji o wyborze strefy stabilizacyjnej nie podjęła również jeszcze Hiszpania. Rzecznik hiszpańskiego Ministerstwa Obrony Martinez Arias przyznał jednak, że Hiszpanom bardziej odpowiadałaby strefa administrowana przez Brytyjczyków. Dodał, że Hiszpania zamierza wysłać do Iraku do 1500 żołnierzy.

Coraz więcej ekspertów wojskowych uważa, że Polska może być zmuszona do wysłania wiekszego, od dotychczas zadeklarowanego, kontyngentu do Iraku. Wśród nich Tadeusz Wróbel z Polski Zbrojnej. "Jeżeli inne kraje zdeklarują zbyt małe kontyngenty, to będziemy musieli zwiększyć liczbę wysyłanych żołnierzy" - uważa Tadeusz Wróbel. Amerykanie zaakceptują to, bo jeden z pierwszych wariantów mówił nawet o obecności 3 albo 4 tysiący polskich żołnierzy w Iraku. Pojawiają się też informacje o tym, że Ukraina jest skłonna wysłać 2 tysiące swoich wojskowych" - powiedział ekspert.

Ogłoszenie informacji, jakie jednostki wyjadą do polskiego sektora stabilizacyjnego, spodziewane jest w piątek.

Ambasador Polski w NATO Jerzy Nowak podkreślił, że "dla Polski jest to ważne wydarzenie, choć dopiero zapoczątkowuje proces wspierania Polski przez NATO".

Według Nowaka, naczelne dowództwo sił sojuszniczych SHAPE zostało zobowiązane do porozumienia się z przedstawicielami polskich sił zbrojnych w sprawie ustalenia szczegółów. Decyzja jest bardzo ogólnikowa i SHAPE ma to zrobić w czasie zbliżającej się konferencji koordynacyjnej w Warszawie".

Wojskowi NATO przestawią teraz Polsce listę możliwości, jak Sojusz może wesprzeć Polskę technicznie w przygotowaniu operacji stabilizacyjnej w polskim sektorze. Ambasador nazwał to "menu", z którego Polska będzie sobie mogła wybrać.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)