PolskaRoberto Benigni na uroczystej polskiej premierze "Pinokia"

Roberto Benigni na uroczystej polskiej premierze "Pinokia"

Światowej sławy reżyser i aktor Roberto Benigni wziął udział w polskiej premierze swojego filmu "Pinokio". Uroczysty pokaz odbył się w warszawskim kinie Relax. Film wszedł na ekrany polskich kin. Piątkowa premiera miała nietypowy charakter, większość widowni
stanowiły bowiem dzieci.

30.05.2003 | aktual.: 30.05.2003 20:26

Benigni nie ukrywał swojego wzruszenia wiążącego się z pobytem w Polsce. "Dziękuję za uczucie, jakie mi okazujecie podczas mojego pobytu" - wołał intensywnie gestykulując. Gestykulował także podczas tłumaczenia jego wypowiedzi na językjęzyk polski, co wzbudzało śmiech dzieci.

Mówił, że jego film opowiada o "pięknie, wolności, miłości, fantazji, bólu, śmierci i życiu, kwiatach i fotografiach; uczy jak mamy dorastać i kochać życie".

"Kocham was. Całuję was prosto w usta" - krzyknął na końcu po polsku.

"Pinokio" to najdroższy film w historii włoskiego kina, który także odniósł największy sukces kasowy. W trakcie pierwszego weekendu wyświetlania we Włoszech film przyciągnął do kin więcej widzów niż "Harry Potter" czy "Władca Pierścieni".

Międzynarodowy sukces zapewnił Benigniemu film "Życie jest piękne", nagrodzony trzema Oscarami - w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny, rola męska (Benigni) i muzyka (Nicola Piovani).

Opowieść o Pinokiu doczekała się bardzo wielu ekranizacji, zarówno kinowych, jak i telewizyjnych. Nie zraziło to jednak Benigniego w realizacji tego największego w jego karierze przedsięwzięcia.

Podczas spotkania z polskimi dziennikarzami Benigni mówił o swoim "Pinokiu", że jest to film bardzo włoski i bardzo toskański. Właśnie w Toskanii położone jest miasteczko Collodi, którego nazwę przyjął jako pseudonim artystyczny twórca oryginalnego Pinokia, Carlo Collodi (w rzeczywistości Carlo Lorenzini).

"Urodziłem się 10 km od miasteczka Collodi. Od początku mówiono na mnie Pinokio. Mówiłem z akcentem toskańskim, zachowywałem się jak Pinokio. Do tej pory czuję się jak Pinokio. Od 25 lat myślałem, by nakręcić ten film" - mówił Benigni.

Także Federico Fellini nazywał Benigniego Pinokiem. "Dla aktora praca z Fellinim to jak dla stolarza praca ze świętym Józefem. Któregoś dnia Fellini zadzwonił do mnie: +Halo, mówi Fellini, czy rozmawiam z Pinokiem?+. Było to ponad 20 lat temu. Zaczęliśmy wówczas kręcić pojedyncze scenki, robić próby. Fellini odkładał jednak realizację tego filmu, jak wielu innych. I nigdy go nie stworzył" - wspominał Benigni.

W filmie Pinokio nie jest chłopcem, ale mężczyzną w sile wieku. Tak - jak wynika z rysunków - wyobrażał sobie swojego bohatera sam Carlo Collodi.

"Książka oskarża bez litości gwałtowność społeczeństwa, w którym żyjemy. Pinokio jest piękny. To jego piękno przyciąga złodziei i zabójców" - powiedział reżyser. Dodał, że Pinokio jest piękny kiedy kłamie, kiedy jest nieposłuszny i kiedy jest źle wychowany - to piękno i czystość daje mu wielką siłę.

Benigni powiedział też, że chciał zrealizować film o Pinokiu, by uwolnić się od tej postaci.

Film "Pinokio" Benigniego zrobił furorę we Włoszech, ale w Stanach Zjednoczonych spotkał się z chłodnym przyjęciem. Jak oceni go polska publiczność, okaże się w ciągu najbliższych dni.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)