ŚwiatRice o rocznicy: decydujący moment dla upadku komunizmu

Rice o rocznicy: decydujący moment dla upadku komunizmu

Była amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice oświadczyła w wywiadzie przeprowadzonym przez Polską Agencję Prasową, że nie ma wątpliwości, iż wybory 4 czerwca 1989 r. w Polsce były kamieniem milowym w procesie demontażu komunizmu i upadku bloku sowieckiego.

03.06.2009 | aktual.: 03.06.2009 21:55

- Wybory w Polsce i wcześniej rozmowy Okrągłego Stołu to był kluczowy moment w procesie prowadzącym do upadku komunizmu. Zimna wojna zaczęła się w Polsce i zakończyła w Polsce. Kiedy rząd komunistyczny w istocie zgodził się, że będzie musiał oddać władzę, uznaliśmy w USA, że to jest początek końca komunizmu w Europie Środkowowschodniej. Polska miała kluczowe znaczenie i podjęła najważniejsze kroki - powiedziała Rice.

- W USA mówimy, że kiedy rewolucjoniści walczący o niepodległość w XVIII wieku oddali pierwsze strzały w kierunku Brytyjczyków, strzały te były słyszane na całym świecie. Opuszczenie przez Polskę bloku sowieckiego było tym strzałem, który zakończył komunizm w Europie - dodała.

Rice, która w 1989 r., za rządów prezydenta George'a H.W. Busha, pracowała w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego w Białym Domu, powiedziała, że wyborcze zwycięstwo Solidarności zaskoczyło administrację USA, chociaż rozmowy Okrągłego Stołu były już oznaką, iż jej wpływy rosną.

- Byliśmy wszyscy zdumieni, że to się stało. Wynik rozmów Okrągłego Stołu prawdopodobnie dał nam sygnał, że czerwcowe wybory mogą się zakończyć takim rezultatem, ale wszyscy byliśmy zdumieni i oczywiście bardzo zadowoleni - powiedziała.

Była szefowa dyplomacji USA podkreśliła aktywną rolę Waszyngtonu w czasie wydarzeń w Polsce - m.in. wizytę w Warszawie prezydenta Busha (seniora), rady udzielane opozycji i amerykańską pomoc ekonomiczną dla Polski.

- W czasie wizyty prezydenta mieliśmy lunch w rezydencji naszego ambasadora w Warszawie i radziliśmy małym partiom (ZSL i SD), aby weszły w koalicję z Solidarnością. Przywódcy Solidarności sami o tym myśleli, ale my spędziliśmy trochę czasu, rozmawiając z małymi partiami i przekonując je, żeby weszły do koalicji: to jest właściwy moment - powiedziała.

- W sierpniu 1989 r. do Waszyngtonu przyjechał Leszek Balcerowicz i USA zgodziły się poprzeć kredyty MFW dla Polski, żeby reformy gospodarcze mogły się zacząć. Odbywała się dyskusja na ten temat - niektórzy mówili, że nie można robić tego dla Polski, gdyż wtedy będziemy musieli zrobić to samo dla Argentyny. Był też argument, że to ryzykowne, gdyż poprzednie kredyty Polska zmarnowała, ale uważaliśmy, że tym razem trzeba spróbować. James Baker, ówczesny sekretarz stanu powiedział na to, że "zimna wojna nie zaczęła się w Argentynie". Wiedzieliśmy wszyscy, że jeśli Polska wydostanie się z bloku sowieckiego, blok sowiecki nie będzie mógł przetrwać. Polska miała kluczowe znaczenie i podjęła najważniejsze kroki - wspomina była sekretarz stanu.

Uważa ona, że rok 1989 r. niesie w sobie ważną lekcję także dla współczesności, dla perspektyw położenia kresu istniejącym jeszcze systemom totalitarnym na świecie.

- Trzeba trzymać się wiernie zasad i popierać demokrację nawet wtedy, kiedy sukces nie wydaje się możliwy. Zawsze mówiłam, że decyzje, które umożliwiły przełom 1989 roku nie zapadły wtedy, tylko ponad 40 lat wcześniej, kiedy utworzyliśmy NATO w 1949 roku i kiedy Stany Zjednoczone zaczęły wspierać Europę wschodnią i kraje bałtyckie i kiedy nigdy nie przestaliśmy popierać wolnościowych dążeń w tym regionie. Czasami zabiera to dużo czasu, ale demokracja w końcu triumfuje - powiedziała Condoleezza Rice.

Tomasz Zalewski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)