PolskaRewolucja w stolicy - ustawowy koniec selekcji w klubach

Rewolucja w stolicy - ustawowy koniec selekcji w klubach

Życie nocne Warszawy już wkrótce może przejść olbrzymią transformację. Zarząd Dzielnicy Śródmieście postanowił, że nie będzie zezwalał na selekcję przy wstępie do śródmiejskich lokali. Zapis zabraniający "ograniczania dostępu do usług oferowanych w lokalu prowadzącym działalność kulturalną, gastronomiczną czy rozrywkową na podstawie nieokreślonych, uznaniowych kryteriów wprowadzanych przez najemcę lokali miejskich" będzie wprowadzony do umów najmu.

Rewolucja w stolicy - ustawowy koniec selekcji w klubach
Źródło zdjęć: © Polska Metropolia Warszawska

15.09.2010 | aktual.: 16.09.2010 09:39

Taki zapis znajdzie się także w przedłużanych umowach zawartych na czas określony i przy rozpatrywaniu wniosków najemców o zmianę przeznaczenia lokalu. Z selekcji będą musiały także zrezygnować osoby, które wynajmują lokale na preferencyjnych warunkach, np. mają obniżone stawki czynszowe. Jeżeli tego nie zrobią, śródmiejski Zakład Gospodarowania Nieruchomościami wypowie im umowy.

To może oznaczać rewolucję w warszawskim życiu nocnym, kojarzonym do tej pory w dużej mierze właśnie z tłumami próbującymi dostać się do najpopularniejszych klubów. Ale życie nocne stolicy jest charakterystyczne nie tylko ze względu na selekcję. Z badań, które firma Millward Brown SMG/KRC przeprowadziła przy okazji rozpoczęcia akcji "Smirnoff Nightlife Exchange Project", wynika, że Warszawa wyróżnia się na tle innych polskich miast.

To właśnie w stolicy, zdaniem osób, które wzięły udział w badaniu, możliwości spędzenia wieczoru są nieograniczone. Mimo to Warszawa nie jest najbardziej imprezowym miastem Polski - prześcigają ją Poznań i Wrocław.

Wiele stołecznych klubów zrezygnowało ze sprzedaży biletów wstępu. Zamiast tego do lokali można się dostać dzięki posiadaniu kart klubowych lub poprzez potępioną przez Zarząd Dzielnicy Śródmieście selekcję. To sprzyja tzw. clubbingowi, czyli odwiedzaniu kilku klubów w ciągu nocy. Taka forma spędzania wieczoru jest najbardziej popularna właśnie w Warszawie, zarówno dzięki istnieniu wielu popularnych klubów, jak i temu, że właśnie w Warszawie clubbing najczęściej nie wiąże się z płaceniem za wstęp do lokali. Do odwiedzania kilku klubów jednej nocy przyznaje się 36% warszawskich imprezowiczów.

Clubbing jest z kolei najmniej popularny we Wrocławiu. Stolicę wyróżnia także doskonale rozwinięta scena offowa. To w Warszawie w pierwszej kolejności pojawiają się najnowsze światowe trendy, które później są przenoszone do pozostałych polskich miast. Tutaj także ceni się niestandardowe imprezy i muzykę, klimaty artystyczne, a wszelka niekonwencjonalność jest pożądana.

Szczególnym zainteresowaniem, nieporównywalnie większym niż w innych miastach, cieszą się w Warszawie klubokawiarnie zakładane przez znanych uczestników życia nocnego. Jak zauważa Millward Brown SMG/KRC, wydaje się, że w dobrym tonie stało się założenie własnego miejsca tego typu - tak jak niegdyś założenie własnej kapeli.

W Warszawie zupełnie inaczej niż w innych miastach wyglądają sami imprezowicze. Tylko w stolicy najważniejsze jest to, by ubrania uczestników życia nocnego były utrzymane w stylu trendy. Szczególnie mile widziany jest także strój elegancki. Reszta Polski stawia w tym przypadku na wygodę i uważa, że do klubu można włożyć dowolne ubrania.

Warszawscy imprezowicze mają też swoje zwyczaje przed udaniem się do klubu i w drodze powrotnej do domu. Okazuje się, że w stolicy zdecydowanie najmniej popularne są tzw. "biforki" (czyli spotkania przed pójściem do klubu, związane z wypiciem pierwszego alkoholu tego wieczoru) i "afterki" (spotkania przed powrotem do domu, najczęściej na przekąsce). Chociaż i warszawiacy mają swoje ulubione miejsca do biforków i afterków, np. Przekąski Zakąski, to w tej formie spędzania czasu przoduje Wrocław.

Kampania "Smirnoff Nightlife Project", w związku z którą przeprowadzono badania, ruszyła w poniedziałek. Do 18 października poprzez profil na portalu społecznościowym Facebook będą zbierane pomysły na imprezę. Cztery dni później kuratorka projektu Anna Mucha wybierze najlepszy z nich, który zostanie zrealizowany w innym kraju. Do Warszawy z kolei przyjedzie zwycięski pomysł z innego miasta. Imprezy w 14 krajach świata odbędą się 27 listopada. Mucha nie chciała powiedzieć, w którym mieście zrealizowany zostanie polski pomysł, zdradziła jedynie, że impreza odbędzie się na innym kontynencie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)