ŚwiatRewolta na Ukrainie?

Rewolta na Ukrainie?

Rewoltą nazywa włoska prasa protesty zwolenników kandydata opozycji Wiktora Juszczenki przeciwko - jak pisze - sfałszowaniu wyborów prezydenckich.

Zdaniem komentatorów, zdumiewający jest upór władz w Kijowie, które utrzymują, że wybory wygrał premier Wiktor Janukowycz, mimo że kilka tysięcy zagranicznych obserwatorów, cała Unia Europejska i Stany Zjednoczone mówią, że zostały one sfałszowane.

Według dziennika "La Repubblica", rewolta na Ukrainie zbudziła datujące się na okres zimnej wojny napięcie między Wschodem a Zachodem. Gazeta przypomina, że przeciwko postępowaniu władz w Kijowie protestuje Unia Europejska i rządy poszczególnych jej krajów, a jakby tego było mało, doszło do spięcia między Kremlem a Białym Domem.

Dziennik przytacza także wypowiedź nowego szefa włoskiej dyplomacji Gianfranco Finiego, który ostrzegł władze ukraińskie, że muszą liczyć się z poważnymi konsekwencjami, jeśli nie przyznają się do oszustw wyborczych.

"Po tym, jak pojawiły się głosy o stacjonowaniu wojsk i jednostek specjalnych na rogatkach Kijowa, z całej Europy napływają do prezydenta Kuczmy apele, by działał z rozwagą"- pisze "La Repubblica". Gazeta zwraca uwagę, że najostrzej jednak zareagowały Stany Zjednoczone, które zapowiedziały rewizję stosunków z Ukrainą.

"Próba sił między Wschodem a Zachodem jest wyrazem napięcia, jakie od miesięcy utrzymuje się na obszarze środkowej Europy, na Kaukazie i w dawnych radzieckich republikach, pozostających w orbicie Moskwy. Po różanej rewolucji w Gruzji przed rokiem mnożą się ucieczki spod wpływów Rosji. Putin obawia się strat terytorialnych, postępu islamu i zmniejszenia strefy swojej władzy" - podkreśliła rzymska gazeta.

O licznych protestach Zachodu wobec sfałszowania wyników wyborów pisze "Corriere della Sera". Dodaje, że mimo ich zakwestionowania przez Unię Europejską i władze amerykańskie, prezydent Władimir Putin już złożył gratulacje Wiktorowi Janukowyczowi. Według dziennika gest ten najlepiej świadczy o tym, że rosyjski przywódca chce za wszelką cenę utrzymać Ukrainę w orbicie Kremla.

Jak zaznacza wysłannik mediolańskiej gazety, władze ukraińskie, mimo rosnącego sprzeciwu społeczności międzynarodowej, prowadzą politykę "kija i marchewki". Podczas gdy Janukowycz w orędziu zapowiedział, że weźmie pod uwagę wizję przyszłości kraju proponowaną przez jego rywala, minister spraw wewnętrznych "grozi manifestantom kijem".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)