"Resortowe dzieci" w służbach

None

Obraz
Magda Mieśnik

/ 8Czy książka zaszkodzi prezydentowi?

Obraz
© Materiały prasowe

Do księgarń trafia właśnie druga część "Resortowych dzieci". Po mediach, którym poświęcona była pierwsza część książki, Dorota Kania, Jerzy Targalski i Maciej Marosz zajęli się służbami. Publikacja ukazuje się w gorącym okresie, na cztery dni przed wyborami prezydenckimi. Zwłaszcza, że jednym z jej "bohaterów" jest Bronisław Komorowski, którego autorzy zaliczyli do "resortowych dzieci".

Sztab kandydata PO na prezydenta uważa, że termin publikacji jest nieprzypadkowy. - To oczywiste, że ta książka wyszła akurat teraz. Ktoś ją instrumentalnie wykorzystuje w kampanii prezydenckiej. Podłe insynuacje mają służyć do tworzenia negatywnego wizerunku Bronisława Komorowskiego - mówi WP Jakub Rutnicki ze sztabu kandydata PO. I dodaje, że opozycyjny życiorys polityka mówi sam za siebie i takie publikacje nie są w stanie mu zaszkodzić.

Joachim Brudziński z PiS dementuje, że za publikacją "Resortowych dzieci" stoi ktoś związany z Andrzejem Dudą. - Takie zarzuty pokazują tylko, że w sztabie Bronisława Komorowskiego robi się bardzo nerwowo. Czują, że wynik wyborów może być nie po ich myśli i chwytają się takich rzeczy - mówi WP członek sztabu Dudy. - Nie sądzę, żeby książka zaszkodziła kandydatowi PO. Czy ludzie w ogóle zdążą ją przeczytać do niedzieli? - dodaje Brudziński.

/ 8Prezydenta zaliczono do "resortowych dzieci"

Obraz
© PAP

W rozdziale "Afera marszałkowa, Bronisław Komorowski i gra służb" opisują "operację byłych żołnierzy WSI, która miała na celu skompromitowanie członków Komisji Weryfikacyjnej WSI". Zdaniem autorów, był w nią uwikłany prezydent. Kania, Targalski i Marosz opisują jego kontakty ze służbami PRL. Chodziło o przesłuchania, jakim był poddawany jako opozycjonista. W książce znalazła się też informacja, że prezydent miał kontakt ze służbami PRL poprzez swoich teściów, którzy mieli pracować m.in. w ówczesnym MSW.

- Takie nasycenie rodzinami związanymi interesami z PRL kluczowych sfer życia powodowało lojalność wobec "dorobku" PRL, uniemożliwiając zerwanie z nim i powrót do korzeni, czyli myślenia i zachowań charakterystycznych dla wolnych Polaków - mówią Kania, Targalski i Marosz o "bohaterach" książki.

- Wystarczy, że jakiś idiota powie "resortowe dziecko" lub "kur...a" i wszyscy muszą się nim zajmować. Najpierw warto sprawdzić, kim są ludzie, którzy o tym piszą. Co zrobili dla wolnej Polski? - mówi WP Władysław Frasyniuk, działacz opozycji w PRL. - Skoro Bronisław Komorowski zagłosował przeciwko rozwiązaniu WSI i mimo ujawnienia nieprawidłowości w tej służbie nadal jej broni to zapisuje się w ten sposób do klubu "resortowych dzieci" - uważa WP prof. Andrzej Zybertowicz.

Po publikacji pierwszej książki Jacek Żakowski pozwał wydawcę, zarzucając, że ani on, ani jego rodzice nie mieli związku ze służbami PRL. Sprawę wygrał. Ugodą zakończył się proces Moniki Olejnik. Sąd nakazał Frondzie, wydawcy tytułu, przeproszenie dziennikarki za "szkalowanie jej, że nie jest patriotką".

/ 8Autor sam był w PZPR

Obraz
© PAP

Autorzy książki wytykają wielu bohaterom "Resortowych dzieci" przynależność do PZPR. Na końcu książki w notce biograficznej Jerzego Targalskiego napisano, że był uczestnikiem opozycji antykomunistycznej. Nie ma jednak słowa o tym, że w latach 1974-1979 należał do PZPR. Współautor publikacji tłumaczy, że była to "przykrywka do działalności konspiracyjnej".

Dorota Kania ma na swoim koncie procesy karne i cywilne. W marcu 2008 r. została zwolniona z tygodnika "Wprost" po wypowiedziach Marka Dochnala, że dziennikarka zaciągnęła u jego rodziny pożyczkę. Żona Dochnala Aleksandra wytoczyła Kani proces cywilny, który zakończył się nieprawomocnym wyrokiem skazującym. Proces karny został umorzony.

W 2008 r. Kania ujawniła, że ówczesny prezes Federacji Rodzin Katyńskich Andrzej Sariusz-Skąpski współpracował z SB. Sąd odrzucił pozew przeciwko Kani, stwierdzając, że dochowała należytej staranności. Inny sąd umorzył postepowanie w sprawie pozwu Janusza Kaczmarka przeciwko dziennikarce. Kania została skazana prawomocnym wyrokiem na karę grzywny za zniesławienie pułkownika SB, Ryszarda Bieszyńskiego. Tak samo zakończył się proces w sprawie prof. Andrzeja Ceynowy. Sąd orzekł wobec Kani karę grzywny i nawiązki.

/ 8Od SB do UOP-u

Obraz
© PAP

W drugiej części "Resortowych dzieci" opisane są osoby bezpośrednio i pośrednio związane ze służbami. Autorzy książki wymieniają wśród nich m.in. Gromosława Czempińskiego. Jego ojciec Mieczysław Czempiński był działaczem PZPR. Pracował m.in. w Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Obornikach. Matka Gromosława Czempińskiego Stefania Adamek, była zatrudniona m.in. jako sekretarka szefa wojewódzkiej bezpieki w Poznaniu.

Z "Resortowych dzieci. Służby" wynika, że Gromosław Czempiński zaczął służbę w SB w 1970 r. Był absolwentem pierwszego rocznika w nowo powstałym Ośrodku Kształcenia Kadr wywiadu w Kiejkutach. Następnie trafił do Wydziału IV, który prowadził działalność wywiadowczą m.in. na terenie USA i Wielkiej Brytanii. Zajmował się Kościołem katolickim.

Po rozwiązaniu SB trafił do Urzędu Ochrony Państwa, którym zaczął kierować w 1993 r. W książce czytamy, że stanowisko to zawdzięczał Mieczysławowi Wachowskiemu, najbliższemu współpracownikowi ówczesnego prezydenta Lecha Wałęsy. Poza pracą w służbach prowadził działalność biznesową, opartą głównie na współpracy z Janem Kulczykiem.

/ 8Agent złapany przez CIA

Obraz
© PAP

Marian Zacharski został zarejestrowany jako tajny współpracownik w 1977 r.. Wyjechał do pracy w Chicago, skąd przekazywał wywiadowi PRL pozyskiwane informacje. Zwerbował do współpracy Amerykanina Williama Bella, który udostępnił mu m.in. dokumentację techniczną bombowca B-1 i myśliwca F-15. W 1981 r. FBI zatrzymało Zacharskiego za szpiegostwo. Cztery lata później został przekazany Polsce w drodze wymiany agentów.

Od 1980 r. został zatrudniony w MSW. W latach 90. trafił do UOP-u. W 1995 r. zaczął się zajmować sprawą rosyjskiego szpiega Władimira Ałganowa, który miał pozyskać do współpracy członka KC PZPR. Zacharski twierdził, że chodzi o Józefa Oleksego ps. Olin, co ogłosił z trybuny sejmowej ówczesny minister spraw wewnętrznych Andrzej Milczanowski. Zarzuty te nie zostały potwierdzone.

/ 8Szef BBN był w PZPR

Obraz
© PAP

Do "resortowych dzieci" autorzy książki zaliczyli także szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisława Kozieja. Kania, Targalski i Marosz piszą, że należał do PZPR i był podchorążym Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych im. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu. Z "Resortowych dzieci" dowiadujemy się też, że Stanisław Koziej był bliskim współpracownikiem Ryszarda Kuklińskiego.

"Wyniki przeglądów kadrowych z lat 1986-1987 potwierdzają zadowolenie szefów Kozieja z jego postawy zaangażowania na rzecz komunistycznego państwa" - piszą autorzy książki. Znajduje się tam także informacja, że obecny szef BBN ukończył kurs w akademii Sił Zbrojnych ZSRS zabezpieczany przez sowiecki wywiad wojskowy GRU.

/ 8Kariera dzięki ojcu?

Obraz
© PAP

Sławomir Petelicki - zdaniem Kani, Targalskiego i Marosza - karierę zawdzięcza ojcu. Mirosław Petelicki był skoczkiem spadochronowym brygady "Grunwald", która - jak piszą autorzy książki - była jednostką bojową NKWD. Pracował także w wywiadzie wojskowym.

Sławomir Petelicki złożył podanie o przyjęcie do MSW w 1969 r. Pracował m.in. w rezydenturze w Nowym Jorku, gdzie zajmował się rozpracowywaniem polskich środowisk patriotycznych. Został także wysłany do Sztokholmu, gdzie wciągnął do działalności agenturalnej swoją żonę Marię. Po roku 1990 r. trafił do GROM-u.

Po odejściu z jednostki został współpracownikiem międzynarodowej firmy doradczej Ernst&Young. Zasiadał w radzie nadzorczej Biotonu, firmy Ryszarda Krauzego. W 2012 r. popełnił samobójstwo.

/ 8"Sztafeta Dukaczewskich"

Obraz
© PAP

Marek Dukaczewski był oficerem wywiadu wojskowego PRL. Pracował w Zarządzie II Sztabu Generalnego WP oraz w WSI. W latach 80. brał udział w operacjach wywiadowczych w Stanach Zjednoczonych i Izraelu. Uczestniczył w kursach GRU w Moskwie.

W rozdziale "Sztafeta Dukaczewskich" czytamy, że w latach 1992-1997 był głównym specjalistą w WSI. Jego żona Magdalena Fitas jest tłumaczką. Pracowała m.in. dla rządu SLD, PO oraz dla prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Ojciec Dukaczewskiego Zdzisław był zatrudniony m.in. w Urzędzie Bezpieczeństwa. Jak piszą Kania, Targalski i Marosz, syn oficera wywiadu PRL Marcin był zatrudniony w firmach Ryszarda Krauzego. "Jak widać, tak się robi karierę, gdy się dziedziczy zdolności po rodzicach i dziadkach" - czytamy w "Resortowych dzieciach".

Wybrane dla Ciebie

Gromy na Izrael. Katar reaguje i zrywa negocjacje
Gromy na Izrael. Katar reaguje i zrywa negocjacje
Putin tego się obawia. Będzie ciężko, gdy z wojny powrócą weterani
Putin tego się obawia. Będzie ciężko, gdy z wojny powrócą weterani
Kulisy prezydentury. Fotograf Dudy mówi o niepublikowanych zdjęciach
Kulisy prezydentury. Fotograf Dudy mówi o niepublikowanych zdjęciach
Atak Ukrainy na Soczi. Media: w mieście był Putin
Atak Ukrainy na Soczi. Media: w mieście był Putin
Nieprawidłowości przy liczeniu głosów. Prokuratura postawiła zarzuty
Nieprawidłowości przy liczeniu głosów. Prokuratura postawiła zarzuty
ABW zatrzymało białoruskiego agenta. O akcji napisali premier i minister
ABW zatrzymało białoruskiego agenta. O akcji napisali premier i minister
Zamknięcie granicy z Białorusią. Kierwiński zapowiada rozporządzenie
Zamknięcie granicy z Białorusią. Kierwiński zapowiada rozporządzenie
Skandal w szkole w Lublinie, kurator zwołuje radę. "Po to tam pójdę"
Skandal w szkole w Lublinie, kurator zwołuje radę. "Po to tam pójdę"
Rządowy projekt ws. pomocy dla Ukraińców. "Odpowiedź na niemądre weto"
Rządowy projekt ws. pomocy dla Ukraińców. "Odpowiedź na niemądre weto"
Sześć lat kolonii karnej. Rosyjski aktywista skazany za prawdę o Buczy
Sześć lat kolonii karnej. Rosyjski aktywista skazany za prawdę o Buczy
Wypadek z udziałem radiowozu. Policjant był zakleszczony w pojeździe
Wypadek z udziałem radiowozu. Policjant był zakleszczony w pojeździe
Atak nożownika w Szczecinku. Ranny 42-latek
Atak nożownika w Szczecinku. Ranny 42-latek