Resort obrony Rosji: wycofujemy żołnierzy i sprzęt znad granic Ukrainy
Rosyjscy żołnierze i sprzęt wojskowy zostali wycofani z terenów przy granicy z Ukrainą z wykorzystaniem 20 pociągów i 15 samolotów transportowych - poinformowało Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej. Tymczasem naczelny dowódca sił NATO w Europie generał Philip Breedlove oświadczył, że rosyjscy żołnierze przy granicy z Ukrainą są nadal rozmieszczeni w wielkiej liczbie i stanowią zagrożenie mimo pewnej redukcji zgromadzonych wojsk.
"Wycofywanie oddziałów jest kontynuowane" - przekazał resort w komunikacie. Żołnierze wracają do miejsc stałej dyslokacji po przeprowadzeniu ćwiczeń wojskowych w obwodach graniczących z Ukrainą - napisano.
W środę rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że oddziały uczestniczące w manewrach przy granicy z Ukrainą pakują swój sprzęt i będą się udawać w kierunku stacji kolejowych i lotnisk, a stamtąd wrócą do macierzystych baz. Nie ujawniono dokładnie, ilu żołnierzy ma tak zrobić ani jakie jednostki będą przemieszczane.
NATO szacuje, że przy granicy z Ukrainą przebywa około 40 tysięcy rosyjskich żołnierzy.
W czwartek sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen poinformował na swoim profilu na Twitterze, że Sojusz odnotował ograniczone ruchy rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą, które mogą wskazywać na początek wycofywania się tych sił.
W środę do obwodu woroneskiego, przy granicy z Ukrainą, przybyło ponad 70 załóg reprezentujących siły powietrzne ze wszystkich okręgów wojskowych Rosji. Rozpoczęły się tam ćwiczenia lotnicze Aviadarts-2014. Kulminacja ćwiczeń ma nastąpić w niedzielę, gdy na Ukrainie będą się odbywać wybory prezydenckie. Rosjanie nazywają te manewry "zawodami lotniczymi".
Tymczasem naczelny dowódca sił NATO w Europie generał Philip Breedlove oświadczył w czwartek, że rosyjscy żołnierze przy granicy z Ukrainą są nadal rozmieszczeni w wielkiej liczbie i stanowią zagrożenie mimo pewnej redukcji zgromadzonych wojsk.
- Dostrzegliśmy oznaki przemieszczania. Za wcześnie, by stwierdzić, dokąd się przemieszczają, ale wiemy, że siły, które pozostają przy granicy, są bardzo znaczne pod względem liczby, o dużym potencjale i zdolnościach do zastraszenia - powiedział amerykański generał na konferencji prasowej.