Resich-Modlińska: nie ma zmian na stanowisku naczelnej "Gali"
Nie ma żadnych zmian na stanowisku redaktor
naczelnej "Gali"; nadal pełnię tę funkcję - poinformowała Alicja Resich-Modlińska. Niektóre media podawały od kilku dni, że stanowisko Resich-Modlińskiej ma przejąć była redaktor naczelna miesięcznika "Pani", Katarzyna Przybyszewska. Resich-Modlińska ma natomiast pozostać na pełnionym do tej pory stanowisku wydawcy.
Resich-Modlińska powiedziała, że rutyną w Gruener und Jahr (G+J - wydawca m.in. "Gali") jest prowadzenie rozmów z wieloma osobami, które mogłyby potem pracować w wydawnictwie. Wśród tych osób - według naczelnej "Gali" - jest m.in. Katarzyna Przybyszewska.
Resich-Modlińska zaznaczyła, że do tej pory pełniła dwie funkcje - wydawcy i redaktor naczelnej. Dodała, że po wyborze nowego naczelnego pozostanie wydawcą. Dodała, że w "Gali" jest tylko jeden wydawca, który pełni funkcję szefa całego projektu. Przypomniała, że w ubiegłym roku była już taka sytuacja, że funkcje redaktora naczelnego "Gali" pełnił Grzegorz Brzozowicz, a ona była wydawcą.
5 sierpnia prezes G+J Polska, wydającego "Galę", nie przyjął rezygnacji Alicji Resich-Modlińskiej z funkcji redaktor naczelnej tego tygodnika. Rezygnację złożyła ona, gdy poddawani terapii w związku z chorobą nowotworową prezenterzy telewizyjni Kamil Durczok i Marcin Pawłowski poczuli się urażeni jej felietonem, wygłoszonym w warszawskim radiu PIN. Resich-Modlińska powiedziała na antenie radiowej, że "czuje dysonans", bo "włosy 'zrzucili' Kamil Durczok i Marcin Pawłowski". "Co do łysych, nie przeszkadzaliby mi na wizji tylko Kojak, Andrzej Mleczko i generał Świerczewski" - dodała.
Po felietonie Durczok i Pawłowski wykupili płatne ogłoszenie w "Gazecie Wyborczej", w którym napisali: "na szczęście to, co uraziło uczucia estetyczne Pani Redaktor, zupełnie nie przeszkadzało naszym widzom, którzy wielokrotnie dawali wyraz temu, że rozumieją naszą trudną sytuację i życzyli nam szybkiego powrotu do zdrowia".
Resich-Modlińska wielokrotnie przepraszała za swe słowa w radiowym felietonie, zamówiła też ogłoszenie w prasie z przeprosinami.