Republika Środkowoafrykańska: misjonarze obawiają się ataku
Kapucyn, ojciec Benedykt Pączka, z którym połączyło się Polskie Radio 24, powiedział, że muzułmańscy bojówkarze mogą znów napaść na miasto Ngaoundaye, co doprowadzi do krwawych walk. Zakonnik dodał, że w razie zagrożenia misjonarze chronią się w budynkach centrum edukacyjnego, a gdy sytuacja jest bardziej niebezpieczna, opuszczają miasto.
05.02.2014 | aktual.: 05.02.2014 18:37
Ojciec Pączka dodał, że pojawiły się informacje, iż do miasta zmierza konwój afrykańskich sił pokojowych. Nie wiadomo jednak, czy to prawda.
- Jeżeli dzisiaj wieczorem Seleka (rebelianci - przyp.) przyjedzie do naszego miasta, naprawdę będzie masakra. (...) Może być bardzo niebezpiecznie - powiedział o. Pączka w rozmowie z PR 24.
Zakonnik powiedział, że misje są od wielu lat celem rebeliantów, którzy chcą je plądrować. Są tam bowiem samochody i wartościowe przedmioty przywożone z Europy. Ojciec Pączka dodał, że siły międzynarodowe powinny reagować wcześniej i wysyłać patrole w zagrożone miejsca. Żołnierze obawiają się jednak rebeliantów, którzy są dobrze uzbrojeni.
O. Pączka: to nie wojna religijna
Misjonarz podkreślił, że konflikt w Republice Środkowoafrykańskiej nie jest wojną religijną. Chodzi, jego zdaniem, o złoża ropy naftowej i innych surowców. Muzułmanie wysunęli projekt podziału kraju w taki sposób, aby im przypadły najbardziej wartościowe tereny. Ojciec Pączka dodał, że przed wybuchem walk muzułmanie nie odnosili się wrogo do chrześcijan i nawet odwiedzali misję. Podkreślił, że misjonarze mogą przyczynić się do przywrócenia pokoju w kraju.
Koordynator misji kapucynów w Republice Środkowoafrykańskiej, ojciec Tomasz Grabiec, wyraził zadowolenie z powołania w Ministerstwie Spraw Zagranicznych zespołu roboczego, który monitoruje sytuację. Zespół ułatwi koordynację działań władz państwowych i zakonu kapucynów. Ojciec Grabiec podkreślił, że konflikt w Republice Środkowoafrykańskiej mógłby się przerodzić w wojnę religijną, gdyby wyjechali stamtąd misjonarze. Kapucyn podkreślił, że chrześcijańscy i muzułmańscy mieszkańcy współpracują ze sobą, gdyż i jednym i drugim zagrażają rebelianci.
Ojciec Grabiec dodał, że w Republice Środkowoafrykańskiej panuje chaos i bezprawie. Francuski kontyngent jest zbyt słaby, aby opanować sytuację. Zdaniem ojca Grabca, potrzeba do tego co najmniej 10 tysięcy żołnierzy.
Zakonnik podkreślił, że polscy misjonarze proszą przede wszystkim o modlitwę. Trwają też przygotowania do zbiórki pomocy materialnej dla nich. Informacje na ten temat są dostępne na stronie internetowej fundacji Kapucyni i Misje.