PolskaReprezentacyjna ulica Łodzi "niebezpieczna i nieobliczalna"

Reprezentacyjna ulica Łodzi "niebezpieczna i nieobliczalna"

Dopiero strzały ostrzegawcze, oddane przez policjantów, zatrzymały bandytę, który napadł na dwóch nastolatków siedzących w samochodzie przy pasażu Rubinsteina na ul. Piotrkowskiej w Łodzi. Tym razem skończyło się na strachu. Jednak młodzi ludzie nie czują się na Piotrkowskiej bezpiecznie.

- Jeżeli wracam po północy i zaczepia mnie mocno zbudowany, podpity mężczyzna, to nie wiem jak mam zareagować - mówi Wiktoria Czarnecka, studentka pedagogiki. - Najgorsi są ci pod wpływem narkotyków albo dopalaczy.

Tę opinie potwierdzają restauratorzy. - Piotrkowska jest nie tyle niebezpieczna, co nieobliczalna. Wszystko może tu się przydarzyć - przyznaje Adam Kubicki, szef klubu Rademenes. Jakiś czas temu do klubowego ogródka przyszedł emeryt, który tupał i uderzał pięściami w bar. Przerażona kelnerka pobiegła po szefa. Jakoś udało się go uspokoić. Prawdopodobnie był niezrównoważony.

Jak przyznaje restaurator, największe problemy są jednak... ze służbami porządkowymi. - Pewien klient chciał mnie bić. Policja przyjechała i zaczęła legitymować mnie, zamiast niego. A do straży miejskiej wieczorem dodzwonić się ciężko - narzeka.

Goście z zagranicy, którzy przyjeżdżają do Łodzi, często mówią, że zdumiewa ich poziom agresji na Piotrkowskiej. Bezdomnych, narkomanów, pijanych, którzy szukają zaczepki, albo proszą o pieniądze, są tu dziesiątki. A służby mundurowe nie reagują, zdaniem turystów, dostatecznie często.

Od stycznia do lipca w Łodzi doszło do 503 rozbojów, w tym do 38 z użyciem niebezpiecznego narzędzia - noża albo pistoletu. Sprawca tylko co drugiego został przez policję zatrzymany.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (2)