"Reporterzy Bez Granic" oburzeni sprawą Babczenki. "Żałosna i godna ubolewania"
Przewodniczący organizacji Christophe Deloire wyraził "głębokie oburzenie" sprawą sfingowanego zabójstwa rosyjskiego dziennikarza Arkadija Babczenki. - Wystarczy jedna taka akcja, aby zasiać wątpliwość w sprawie wszystkich innych politycznych zabójstw - stwierdził.
Arkadij Babczenko, rosyjski dziennikarz krytyczny wobec Kremla, o którego zabójstwie w Kijowie poinformowały we wtorek ukraińskie władze, nieoczekiwanie pojawił się w środę publicznie na konferencji prasowej w Kijowie wraz z szefem Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wasylem Hrycakiem i prokuratorem generalnym Jurijem Łucenką.
Dziennikarz wyjaśnił, że zamach na niego był rzeczywiście przygotowywany i że zgodził się wziąć udział w planowanej od dwóch miesięcy akcji SBU, która miała na celu ujęcie jego organizatorów i potencjalnych wykonawców.
Sfingowane zabójstwo Babczenki zostało nazwane przez sekretarza generalnego "Reporterów Bez Granic" wydarzeniem "rozdzierającym serce".
- "(Reporterzy Bez Granic) wyrażają głębokie oburzenie po ujawnieniu manipulacji służb ukraińskich, nowej odsłony wojny informacyjnej. Igranie z faktami przez rząd jest zawsze niebezpieczne, szczególnie, kiedy w swoich zmyślonych historiach wykorzystuje on dziennikarzy” - napisał na swoim Twitterze Deloire.
W rozmowie z AFP szef organizacji powiedział, że "to żałosne i godne ubolewania, że ukraińska policja igrała z prawdą, bez względu na to, jaki był ich motyw". Jego zdaniem, "wystarczy jedna taka akcja, aby zasiać wątpliwość w sprawie wszystkich innych politycznych zabójstw".
"Reporterzy Bez Granic" to organizacja propagująca i monitorująca wolność mediów na całym świecie. Jednym z elementów jej działalności jest coroczne przygotowywanie tzw. wskaźnika wolności prasy, który określa stopień niezależności mediów i poziom wolności słowa w danym kraju.
Źródło: tvn24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl