Reporterzy bez Granic apelują do Putina
Z apelem do prezydenta Rosji Władimira
Putina o zapewnienie "możliwości niezależnej pracy informacyjnej
oraz bezpieczeństwa dziennikarzom" zwróciła się w liście otwartym organizacja Reporterzy bez Granic (RSF).
Dramat zakładników w Biesłanie pokazał: kto - jak zmuszony do rezygnacji redaktor naczelny gazety "Izwiestija" Raf Szakirow - odbiega od państwowej linii, przekazuje krytyczne informacje i emocjonalne obrazy, traci pracę - powiedział na konferencji prasowej RSF w Hamburgu Aleksiej Simonow z moskiewskiej fundacji Glasnost Defense.
Konferencja zainicjowała dwudniowy Dialog Petersburski w Hamburgu, organizowane od 2001 roku forum rosyjsko-niemieckiej wymiany poglądów na tematy polityczne, gospodarcze i społeczne, mającej służyć "pogłębieniu zrozumienia i współpracy" między obu krajami.
Wobec dramatu w Biesłanie państwowa telewizja zachowywała się lękliwie i bezradnie, nie informowała też o decydujących momentach - podkreślił Simonow.
W liście otwartym do prezydenta Putina Reporterzy bez Granic wyrażają zaniepokojenie "próbami przeszkadzania w niezależnym informowaniu o dramacie zakładników". Materiały dziennikarskie są konfiskowane, co najmniej troje krytycznych dziennikarzy znalazło się w areszcie, a ekspertka od spraw Czeczenii Anna Politkowska musiała przerwać podróż do Biesłanu z powodu zatrucia. W związku z tym RSF domaga się bezzwłocznego wyjaśnienia tej sprawy oraz zwolnienia zatrzymanych dziennikarzy.
O granicach wolności prasy w Rosji mówiła też rosyjska dziennikarka Olga Kitowa. Podkreśliła, że osobiście doświadczyła konsekwencji opublikowania krytycznych artykułów, w postaci aresztowania, bicia, przesłuchań oraz dwuletniego wyroku więzienia w zawieszeniu. Zdaniem RSF, jest to "niepokojąca ewolucja" dla społeczeństwa na drodze do demokracji.
Według Reporterów bez Granic, od czasu objęcia przez Władimira Putina urzędu prezydenta, niezależne i wolne media znajdują się pod presją, codziennie aresztuje się i zastrasza dziennikarzy, zwłaszcza w prowincjach. Tylko w tym roku - przypomina RSF - zostało zamordowanych dwóch dziennikarzy, 15 padło ofiarą napaści, 18 zostało aresztowanych. Liczne media były cenzurowane lub zostały zamknięte.
Według RSF, Rosja jest dziś jednym z niewielu krajów w Europie, w których krytycznie nastawieni dziennikarze muszą się obawiać o swoją wolność, zdrowie, a w skrajnych wypadkach o swoje życie. Organizacja wzywa też prezydenta Putina, by gospodarczo i politycznie angażował się na rzecz wolnych mediów, zamiast je "świadomie osłabiać".