ŚwiatRep. Środkowoafrykańska: dymisja prezydenta i premiera

Rep. Środkowoafrykańska: dymisja prezydenta i premiera

Tymczasowy prezydent Republiki Środkowoafrykańskiej Michel Djotodia i premier Nicolas Tiangaye podali się do dymisji - poinformowano w komunikacie na zakończenie dwudniowego regionalnego szczytu w sąsiednim Czadzie. W RŚA od kilku tygodni trwają zacięte walki między muzułmańskimi rebeliantami i chrześcijańskimi milicjami.

Rep. Środkowoafrykańska: dymisja prezydenta i premiera
Źródło zdjęć: © AFP | Eric Feferberg

10.01.2014 | aktual.: 10.01.2014 14:20

Rozmowy na temat nowego kierownictwa Republiki Środkowoafrykańskiej odbędą się w stolicy tego kraju, Bangi, w późniejszym terminie - głosi komunikat.

Reuters odnotowuje, że regionalni przywódcy wywierali presję na Djotodię, domagając się jego ustąpienia, ponieważ nie zdołał on położyć kresu aktom przemocy na tle religijnym.

Gdy do Bangi dotarły wiadomości o ustąpieniu Djotodii, jego przeciwnicy zaczęli świętować na ulicach.

Pierwszy muzułmański przywódca

Djotodia zdobył władzę w marcu 2013 r., gdy z muzułmańskimi rebeliantami z ugrupowania Seleka obalił dyktatora Francois Bozizego. Został w ten sposób pierwszym muzułmańskim przywódcą kraju. Połowę ludności RŚA stanowią chrześcijanie, a około 20 proc. to wyznawcy islamu.

Nowy prezydent przestał jednak kontrolować część, dawniej sojuszniczych, zbrojnych grup, które zaczęły grabić ludność, a potem gromić chrześcijan. Ci w odpowiedzi utworzyli własne milicje, nazywane Anti-balaka ("Anty-maczety") i rozpoczęli ataki odwetowe. Do chrześcijańskich milicji przełączali się jednak również środkowoafrykańscy muzułmanie, którzy sprzeciwiali się zagranicznym wpływom w Selece. Wśród rebeliantów walczyli bowiem Czadyjczycy. Konflikt ma więc nie tylko religijne podłoże.

Pogromy religijne

Francja postanowiła wysłać 1,6 tys. żołnierzy do Republiki Środkowoafrykańskiej, gdy stolica została zaatakowana przez chrześcijańskie milicje wraz z byłymi żołnierzami Bozize. W Bangi doszło do pogromu muzułmanów. Francuzi zwiększyli swoją obecność w Republice Środkowoafrykańskiej, gdyż obawiali się, że walki przybiorą ludobójczą skalę.

Sytuację w RŚA próbują też ustabilizować siły Unii Afrykańskiej. Francuskie wojska ma z kolei wesprzeć logistycznie Polska.

Konflikt pochłonął już tysiące ludzi, a jedną piątą 5-milionowej ludności Republiki Środkowoafrykańskiej uczynił uchodźcami we własnym kraju. Ratując się przed pogromami, swoje domy porzuciła jedna trzecia mieszkańców prawie milionowego Bangi.

Dekady konfliktów

RŚA - tak jak inne afrykańskie kraje Sahelu i jego pogranicza, Sudan, Czad czy Mali - dzieli się na murzyńskie i wyznające w większości chrześcijaństwo Południe oraz rzadziej zaludnioną, muzułmańską i często arabską Północ. Polityczny konflikt między rządzącym Południem i dyskryminowaną Północą zaczął przybierać postać wojny religijnej pod koniec rządów skorumpowanego despoty Bozize (2003-2013), który swoich politycznych wrogów zaczął nazywać dżihadystami, licząc nie tylko na wsparcie współwyznawców, ale przede wszystkim Zachodu, toczącego światową wojnę z muzułmańskimi fundamentalistami.

Republika Środkowoafrykańska to jeden z najbiedniejszych krajów świata, mimo że posiada złoża ropy naftowej, diamentów, uranu i złota. Od dekad państwem targają kolejne konflikty.

Źródła: BBC News, PAP, Al-Dżazira, WP.PL

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)