Renta za łapówkę

Prokuratura w Koninie prowadzi największe pod względem liczby podejrzanych śledztwo w Wielkopolsce. Dotąd zarzuty postawiono 74 osobom – lekarzom orzecznikom z poznańskiego ZUS, pacjentom oraz zarabiającym na załatwianiu lewych rent pośrednikom.

Obraz
Źródło zdjęć: © WP.PL

Kiedy na początku 2003 r. policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu zajęli się wydawanymi na „życzenie" zwolnieniami lekarskimi, nie spodziewali się, że trafią na wierzchołek korupcyjnej góry lodowej. Trop wiodący od jednego z podejrzewanych o nieuczciwe wystawianie L-4 wiódł do poznańskiego oddziału ZUS. Tak zaczęła się największa z ujawnionych w Wielkopolsce i jedna z największych w kraju afer łapówkarskich.

Przestępcza współpraca

Żeby mimo dobrego zdrowia uzyskać rentę trzeba było zapłacić od 2 do 10 tys. zł. Łapówkami dzielili się pośrednicy szukający kandydatów na rencistów, lekarze produkujący historię fikcyjnych chorób i orzekający o inwalidztwie oraz urzędnicy ZUS. Pierwsi podejrzani o załatwianie lewych rent trafili do aresztów w czerwcu ubr. W ich mieszkaniach policjanci znaleźli dowody świadczące o niespotykanej skali procederu – dziesiątki kopert z wręczonymi łapówkami i grubsze kwoty gotówki. Łącznie znaleziono ponad 400 tys. zł!

Kiedy okazało się, że wśród podejrzanych lekarzy jest brat jednego z poznańskich prokuratorów (zarzuca mu się fabrykowanie fałszywej dokumentacji lekarskiej), by wykluczyć stronniczość, zdecydowano przekazać postępowanie poza Poznań. W ten sposób trafiła ono do Konina. – Nie mieliśmy jeszcze dotąd do czynienia ze sprawą tej skali – przyznaje Jacek Górski z Prokuratury Okręgowej w Koninie. – Gdyby mieli się nią zajmować wyłącznie prokuratorzy, zabrakłoby nam pracowników. Poszczególne czynności wykonywane są zatem przez policjantów, działających pod naszym nadzorem.

W aferę zamieszanych jest przynajmniej dziesięciu lekarzy – tylu medykom postawiono dotąd zarzuty. Większość z nich to tzw. orzecznicy, czyli lekarze posiadający uprawnienia ZUS do określania, czy stan zdrowia chorego uprawnia go do otrzymania świadczeń rentowych. Wśród podejrzanych są też lekarze specjaliści. Współpracowali oni z orzecznikami przygotowując kandydatom na kopertowych rencistów fikcyjną dokumentację. Na jej podstawie otrzymywali oni uprawnienie do renty. Wśród podejrzanych jest także dwoje pracowników ZUS (każdy z nich w randze kierownika wydziału) i dwóch pośredników.

Chorzy zdrowieją

Sprawa prowadzona jest już szesnaście miesięcy, a jej końca nie widać. – Zgodnie z naszym terminarzem postępowanie powinno być zakończone do końca tego roku. Niestety, nie wygląda na to, by udało się sfinalizować je w tym czasie. Do wykonania pozostało jeszcze bardzo wiele czynności i nie wiemy, ile ich jeszcze trzeba będzie wykonać. Sprawa wciąż się rozrasta – wyjaśnia prokurator Górski. Działający na zlecenie prokuratury policjanci sprawdzają wszystkie orzeczenia rentowe przyznane przez lekarzy, którym postawiono zarzuty. Mają co robić – chodzi o tysiące orzeczeń! W bardzo wielu przypadkach konieczne jest przeprowadzanie badań medycznych pacjentów. Weryfikacji dokonują lekarze powołani przez ZUS. W razie stwierdzenia, że renta została przyznana bezpodstawnie, jest ona odbierana, a fałszywy rencista otrzymuje zarzuty posługiwania się fałszywymi dokumentami i wyłudzenia świadczeń. Dotąd na liście podejrzanych o załatwianie rent za kopertę znalazło się już 60 mieszkańców Wielkopolski. Ilu jeszcze rencistów
będzie musiało „wyzdrowieć" przed zakończeniem śledztwa?

Ostrowski odprysk

W czerwcu br. ujawniono w Ostrowie Wlkp. podobną jak w Poznaniu aferę z rentami. Na jej trop wpadli policjanci badający działalność poznańskich orzeczników. Stawki w Ostrowie były niższe niż w stolicy Wielkopolski (do 8 tys. zł). Zarzuty postawiono pięciu lekarzom – orzecznikom ZUS oraz współpracującemu z nimi lekarzowi rodzinnemu. W mieszkaniach zamieszanych w aferę medyków znaleziono 80 tys. zł. Postępowanie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Kaliszu.

Krzysztof M. Kaźmierczak

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Silny wiatr, opady i ślisko na drogach. Prognoza pogody na weekend
Silny wiatr, opady i ślisko na drogach. Prognoza pogody na weekend
Fatalna sytuacja na niemieckim rynku pracy. "Nisko jak nigdy wcześniej"
Fatalna sytuacja na niemieckim rynku pracy. "Nisko jak nigdy wcześniej"
Zwrot ws. rozmów Macron-Putin. Jest komunikat Pałacu Elizejskiego
Zwrot ws. rozmów Macron-Putin. Jest komunikat Pałacu Elizejskiego
Atak nożownika w Japonii. Ranni w fabryce opon
Atak nożownika w Japonii. Ranni w fabryce opon
Nawrocki rozmawiał z Trumpem. Komunikat kancelarii
Nawrocki rozmawiał z Trumpem. Komunikat kancelarii
Zełenski o projekcie planu pokojowego. "Gotowy w 90 proc."
Zełenski o projekcie planu pokojowego. "Gotowy w 90 proc."
Rozmowy Rosja-USA ws. porozumienia. Rzecznik Kremla o szczegółach
Rozmowy Rosja-USA ws. porozumienia. Rzecznik Kremla o szczegółach
Paraliż w Warszawie. Ludzie leżą na chodnikach, autobusy są opóźnione
Paraliż w Warszawie. Ludzie leżą na chodnikach, autobusy są opóźnione
"Brak fragmentu szyny kolejowej". Akcja na torach, poinformowano ABW
"Brak fragmentu szyny kolejowej". Akcja na torach, poinformowano ABW
Kierowca wjechał w ogrodzenie. 20-latek po wypadku trafił do szpitala
Kierowca wjechał w ogrodzenie. 20-latek po wypadku trafił do szpitala
Armagedon na A1. "Nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy"
Armagedon na A1. "Nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy"
Eksplozja na Lubelszczyźnie. Okna i drzwi wyleciały na 50 metrów
Eksplozja na Lubelszczyźnie. Okna i drzwi wyleciały na 50 metrów