Renault Clio 1,6 16V: małe ale udane
19.10.2000 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Renault Clio to jedno z bardziej udanych małych aut. Taka jest przynajmniej moja opinia po tygodniowym jeżdżeniu tym samochodem. Auto nie było wprawdzie zwykłym Clio, bo wyposażono je w silnik 1,6 16V o mocy 110 KM, co pozwalało na bardziej dynamiczną jazdę niż standardowym modelem.
Producent podaje, że silnik o pojemności 1,6 l rozpędza małe Clio do setki w ciągu niecałych 10 sekund. Prędkość maksymalna samochodu wynosi natomiast 195 km/h i więcej nie udało mi się nim jechać.
Mimo tak dużego i dynamicznego silnika Clio 1,6 16V niewiele pali. Z danych Renault wynika, że w cyklu mieszanym zużywa 7,2 l/100 km, mi podczas testu Clio spaliło 6,8 l/100 km. Podróżowałam jednak głównie poza miastem i jeździłam dosyć spokojnie. Jedyne co nie podobało mi się w silniku to dosyć wysoki poziom hałasu przy większych prędkościach. O ile podczas postoju lub wolnej jazdy szum jest prawie niesłyszalny, o tyle przy prędkości 130 km/h osiąga on wartość 74 dB.
I to by było jedyne zastrzeżenie do zachowania małego Renault podczas jazdy. Clio 1,6 16V ma dosyć dobre zawieszenie, pozwalające na komfortową jazdę po krętych drogach. Nie miałam także zastrzeżeń do hamulców oraz układu kierowniczego.
Wnętrze auta prezentuje się sympatycznie. Skórzana tapicerka w kolorze granatowym ładnie komponuje się deską rozdzielczą w takim samym odcieniu. Jak na samochód o sportowych aspiracjach przystało, Clio wyposażono w jasne zegary. Projektanci Renault zadbali o wyposażenie auta w szereg praktycznych schowków, o jednym jednak zapomnieli. Brakuje schowka na drobne monety lub telefon pomiędzy przednimi siedzeniami.
Clio z ponad stukonnym silnikiem nie jest wprawdzie samochodem dla rajdowców, ale znakomite dla osób, które chcą mieć auto z charakterem. Za ten charakter trzeba jednak trochę zapłacić. Clio 1,6 16V standardowo wyposażony jest w ABS, poduszkę powietrzną kierowcy, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, wspomaganie układy kierowniczego, felgi aluminiowe oraz komputer pokładowy.
Dodatkowo model, którym jeździliśmy wyposażony został w poduszkę powietrzną dla pasażera oraz boczne poduszki powietrzne, klimatyzację i skórzaną tapicerkę. Po podsumowaniu tych dodatków z salonu wyjedziemy, jeśli zapłacimy ponad 63 tys. zł.
Magdalena Kieliszek