Religiomat w Lublinie - wyspowiada i jeszcze da paragon
18 czerwca mieszkańcy Lublina będą mieli okazję skorzystać z najnowszego wynalazku, jakim jest "Holy Machine", nazywana też religiomatem. Instalacja będzie elementem festiwalu Open City. Ale tymczasem, nie ma dla niej miejsca w żadnym lubelskim kościele.
Religiomat działa jak bankomat. Na ekranie dotykowym można wybrać jedną z funkcji, np. prośbę albo wyznanie grzechu. W odpowiedzi otrzymujemy paragon. - To karykatura zmechanizowanego, racjonalnego życia, ale może być to też prototyp nowej formy religijności. Od odbiorcy zależy, czy odbiera ją poważnie, czy z przymrużeniem oka - opowiada Kamila Szejnoch, autorka instalacji.
Pomysł zrodził się w Holandii, gdzie artystka mieszkała przez dwa lata i spotkała się z zamkniętymi kościołami: - Odczułam pewną lukę i chciałam ją wypełnić. Gdy bank jest zamknięty, mamy bankomat, a gdy kościół? Wymyśliłam więc religiomat.
Dzieło, które wystawiane było już w kilku miejscach na świecie, nie zyskało poparcia wśród lubelskich duchownych. - Mamy problem ze znalezieniem kościoła, gdzie moglibyśmy umieścić maszynę, bo księża nam odmawiają - przyznaje Barbara Wybacz z ośrodka Rozdroże, które organizuje Open City Festiwal.
- Katedra nie jest miejscem na eksperymenty - argumentuje ks. Adam Lewandowski, proboszcz lubelskiej archikatedry. Artystka przekonuje: - Kościół coraz częściej korzysta z techniki, a rytuał religijny się upraszcza. Wyobrażam sobie maszyny przy kościołach w roli np. skrzynek, do których wrzucane są napisane na kartkach intencje, z czym mamy do czynienia np. na Jasnej Górze.
Czytaj więcej: Dlaczego wojskowe samoloty pojawiły się nad Lublinem?