Religijna przejrzystość
Igrzyska 2024. Zgłasza się Rzym, a właściwie cała Italia, by koszty rozłożyły się na wiele miast, od Turynu po Sycylię.
18.12.2014 | aktual.: 18.12.2014 04:21
Premier Matteo Renzi wygłosił w siedzibie Włoskiego Komitetu Olimpijskiego płomienne przemówienie: „Nasz kraj sprawia wrażenie zrezygnowanego, o bardzo ograniczonych ambicjach. Ale nie możemy nie podjąć wyzwania. Italia jest w stanie sięgnąć po złoto. Problemom trzeba stawiać czoło. Nie powinny nam odebrać marzeń. Z całym szacunkiem dla barona de Coubertina, ale nie chcemy jedynie brać udziału w meczu o igrzyska. Chcemy ten mecz wygrać".
Premier nie krył, że perspektywa organizacji igrzysk może dać dodatkowy impuls Italii, pogrążonej w kryzysie gospodarczym i finansowym (dług publiczny przekroczył 130 proc. PKB, siła nabywcza zarabianych przez Włochów pieniędzy jest taka jak przed 15 laty, obroty w budownictwie i przemyśle samochodowym skurczyły się w ciągu ostatnich sześciu lat o 25 proc.).
Renzi nie przypadkiem zgłosił kandydaturę Italii, a nie Rzymu. I nie przypadkiem zgłosił ją premier, a nie burmistrz stolicy Ignazio Marino. Chodzi bowiem o to, żeby igrzyska olimpijskie odbywały się w kilkunastu miastach, co zmniejszyłoby spore ryzyko finansowe. Renzi wymienił Rzym, Neapol, Florencję i Sardynię, ale powiedział, że komitet organizacyjny będzie otwarty na inne propozycje.
Wszyscy są zgodni, że lekka atletyka, pływanie, tenis, boks i szermierka trafią do Rzymu. „Corriere della Sera" sugeruje, że koszykarze zagrają w Wenecji, Bolonii i Mediolanie, koszykarki w Taranto, piłkarki wodne w Catanii na Sycylii, piłkarze wodni w Genui. Turniej siatkówki pań i panów może przypaść Florencji i Turynowi, a piłki ręcznej - Bari. Natomiast kajakarze i kajakarki mają się ścigać na jeziorze pod papieskim pałacem w Castel Gandolfo. Żeglarze mają szukać wiatru na Sardynii, konkretnie koło wysepki Maddalena.
Wiele emocji wzbudza propozycja rozegrania zawodów łuczniczych w Ogrodach Watykańskich. Były prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Jose Saraiva Martins powiedział: „Sądzę, że to bardzo dobry pomysł, który mógłby zaakceptować papież. Przecież Kościół zawsze podkreślał, że sport jest nośnikiem zdrowych wartości". Ponoć przewodniczący Włoskiego Komitetu Olimpijskiego Giovanni Malago zgłosi Franciszkowi propozycję na audiencji w piątek, a na dodatek zaproponuje rozegranie za Spiżową Bramą turnieju badmintona.
Malago zapewniał też w swoim wystąpieniu, że jeśli chodzi o kwestie finansowe, komitet organizacyjny będzie przestrzegać „religijnej przejrzystości". Preliminarz i wszelkie wydatki mają być publikowane na bieżąco w internecie. Włoskie media podają, że budżet ma się zamknąć w 20 mld euro.
Problem polega na tym, że jedną z największych plag włoskiego życia społecznego jest korupcja. Niemal zawsze realizacji kosztownych inwestycji towarzyszą afery korupcyjne, nierzadko z udziałem organizacji mafijnych i pracowników administracji publicznej. Tak było przy budowie zapór mających chronić Wenecję przed zalaniem (projekt „Mojżesz") czy budowie pawilonów na Expo 2015 w Mediolanie. Co więcej, na początku grudnia okazało się, że w Rzymie przestępcy wraz z biznesmenami i wysoko postawionymi urzędnikami na Kapitolu, gdzie mają siedzibę władze miejskie, zawiązali quasi-mafijną organizację, monopolizując zlecenia publiczne. W kręgu podejrzanych jest szef gabinetu burmistrza.
W związku z tym założyciel i szef kontestacyjnego Ruchu 5 Gwiazd (25 proc. głosów w ostatnich wyborach) komik Beppe Grillo umieścił na swojej stronie internetowej rysunek, na którym pięć kół olimpijskich zastępuje pięć par kajdanek.
Szef cieszącej się coraz większym poparciem populistycznej Ligi Północnej (15 proc. w sondażach) nazwał ideę organizacji igrzysk w Italii szaleństwem, wskazując, że kraj ma o wiele ważniejsze wydatki i pilniejsze sprawy do rozwiązania. Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie „Gazzetta dello Sport" wynika, że aż 64 proc. Włochów jest przeciwnych olimpiadzie. Zwolennicy przywołują piękne, romantyczne igrzyska w Rzymie z 1960 r. Włoskie media przypominają zdjęcia i filmy z legendarnego biegu maratońskiego pośród zabytków antyku: Koloseum, rzymskich forów z metą pod łukiem Konstantyna, z bosonogim zwycięzcą Etiopczykiem Bikilą Abebe na pierwszym planie.
Oficjalnie list intencyjny zostanie złożony w MKOl w najbliższy poniedziałek. Decyzja zapadnie w lipcu 2017 r. w Limie. Rzym i Italia to pierwsza zgłoszona kandydatura. Wśród ewentualnych konkurentów wymienia się Berlin, Boston, Waszyngton, Stambuł, Kapsztad i Paryż.
Piotr Kowalczuk ? z Rzymu