Religa: większość lekarzy nie odejdzie ze szpitali

Przewiduję i mam taką nadzieję, że zdecydowana większość z tych lekarzy, którzy złożyli wypowiedzenia z pracy, jednak podpisze umowy z dyrektorami szpitali. Dla lekarza, który kocha ten zawód, np. dla chirurga, odejście z sali operacyjnej to skazanie się na zagładę. Mógłby co prawda przecinać ropnie w przychodni, ale jego ambicje są przecież inne - powiedział w Toruniu Zbigniew Religa.

Minister przypomniał, że według OZZL pięć tysięcy lekarzy złożyło wypowiedzenia, a według resortu zdrowia tylko trzy tysiące. Zaznaczył jednak, że on sam nie wie z całą pewnością, które dane są bliższe rzeczywistości.

Myślę, że istotna część z tych lekarzy zdecyduje się pozostać w szpitalach. Mówię to na podstawie doświadczenia. Tak stało się w województwie podkarpackim, tak dzieje się w wielu miejscach - dodał minister.

Religa podkreślił, iż zagrożenie masowymi odejściami z pracy lekarzy dotyczy zaledwie 70 placówek z ponad 700 szpitali istniejących obecnie w kraju. Jest przekonany, że nawet w przypadku masowych odejść z pracy lekarzy - pozostałe lecznice są w stanie zapewnić opiekę wszystkim chorym.

Minister zdrowia uważa, że w związku z tzw. podatkiem Religi nie będzie znaczącego wzrostu składek na ubezpieczeń komunikacyjnych OC.

Jestem bardzo dumny z tego "podatku". To rozwiązanie, że firmy ubezpieczeniowe zaczną płacić na leczenie chorych po wypadkach komunikacyjnych, da 1 mld złotych do NFZ (...) O ile w ogóle wzrośnie OC, to bardzo minimalnie. Na pewno nie będzie to wzrost, jak wcześniej zapowiadały firmy ubezpieczeniowe, np. o 20% - prognozował Religa.

Religa w środę wziął w Toruniu udział w 10. Międzynarodowej Konferencji Opieki Długoterminowej. Zaapelował do uczestników o wsparcie i rozpoczęcie debaty społecznej nt. projektu ustawy pielęgnacyjnej. Zaznaczył, że zwolennikami ustawy są posłowie PiS, większość rządu, ale spodziewa się oporu ze strony wicepremier, minister finansów Zyty Gilowskiej.

Jeżeli po 21 października będzie tak jak jest, to zadbam o wprowadzenie projektu w życie. Jeżeli będzie inaczej, co trzeba wziąć pod uwagę, to nie zamierzam się poddać i wtedy jeszcze bardziej będę potrzebował wsparcia społecznego w tej sprawie - zapewnił Religa.