PolskaReliga: rozumiem żądania przedstawicieli Porozumienia Zielonogórskiego

Religa: rozumiem żądania przedstawicieli Porozumienia Zielonogórskiego

Zbigniew Religa uważa, że to od lekarzy rodzinnych zależy, czy po 1 stycznia będą się u nich leczyć pacjenci. Minister zdrowia powiedział w Salonie Politycznym Trójki, że rozumie żądania przedstawicieli Porozumienia Zielonogórskiego, którzy odmawiają podpisania kontraktów na warunkach proponowanych przez NFZ. Podkreślił jednak, że problem niedofinansowania dotyczy także wszystkich innych lekarzy w Polsce.

29.12.2005 08:50

Religa przyznał, że możliwe jest znalezienie 800 mln zł w budżecie NFZ na podiesienie stawki za pacjenta z 5 do 6 złotych. Zastrzegł jednak, że wiązałoby się to z rezygnacją z innych ważnych wydatków, na przykład leczenia niektórych chorób.

Minister nie wykluczył, że może nastąpić zmiana na stanowisku szefa Funduszu. Podkreślił jednak, że odwołanie Jerzego Millera nie spowoduje większego dopływu środków na opiekę zdrowotną.

Gość Trójki dodał, że rozmawiał o wydatkach na służbę zdrowia z minister finansów Teresą Lubińską. Miała ona odpowiedzieć, że nie ma możliwości przeznaczenia w przyszłym roku na ten cel większej ilości pieniędzy.

Lekarze zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim nadal nie podpisali umów z Narodowym Funduszem Zdrowia. Oznacza to, że od 1 stycznia ich gabinety będą zamknięte dla pacjentów.

Porozumienie Zielonogórskie skupia 14 tysięcy lekarzy rodzinnych ze wszystkich województw. Domaga się podwyższenia stawki miesięcznej na każdego pacjenta z 5 złotych, proponowanych przez NFZ. Winą za fiasko negocjacji Porozumienie obarczyło prezesa Funduszu Jerzego Millera.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)