Religa: podwyżek w tym roku nie będzie
Od 1 października ubiegłego roku nastąpiła podwyżka dla lekarzy, natomiast w tym roku w budżecie na podwyżki nie ma już pieniedzy. Jeśli zwiększymy znacznie wynagrodzenia, ograniczymy dostęp chorych do leczenia. I mi się wydaje, że większość lekarzy potrafi to zrozumieć i nie będzie strajkować – powiedział profesor Zbigniew Religa, minister zdrowia w audycji "Sygnały Dnia PR 1".
"Sygnały Dnia": Komornicy w szpitalach, a lekarze za granicą – podoba się panu taka służba zdrowia?
Prof. Zbigniew Religa: Nie podoba mi się, natomiast, panie redaktorze, jest to charakterystyczna sytuacja w krajach biednych, to nie tylko w Polsce tak się dzieje, tak się dzieje na Słowacji (przypominam ogromny strajk lekarzy na Słowacji w zeszłym roku trwający wiele miesięcy), podobna sytuacja jest na Węgrzech, w Czechach. Biedne kraje, które odstają bogactwem od krajów zachodnich przeżywają tego typu kryzysy. Nie podoba mi się ta sytuacja, ale musimy w niej żyć i musimy starać się coś robić, żeby pacjent jak najmniej na tym cierpiał.
Czy są szanse na podwyżki dla lekarzy w tym roku?
- Obowiązkiem pan i moim jest mówienie prawdy. Od 1 października ubiegłego roku nastąpiła podwyżka, ta podwyżka to 30% funduszu płac, ogromna podwyżka, takiej podwyżki jeszcze nie było (...). W tym roku na więcej sobie już nie pozwolimy, bo trzeba byłoby zdobyć dodatkowe 9 miliardów złotych z budżetu. Narodowy Fundusz Zdrowia miał ponad 39 miliardów złotych z kawałkiem, z tego – już odpowiadam – wyłącznie na wynagrodzenia pracowników opieki zdrowotnej w tym roku idzie 20,5 miliarda idzie na wynagrodzenia. Gdybyśmy spełnili żądania środowiska medycznego, na wynagrodzenia by szło 29 miliardów i zostałoby 10 miliardów na leczenie. Czyli byśmy znacznie, znacznie ograniczyli możliwość leczenia się Polaków po prostu.
Czyli nie ma możliwości w tej chwili zasadniczych zmian. Grożą nam strajki?
- Myślę, że nie, myślę, że to są zapowiedzi tylko części środowiska. Znaczy być może tak, ale ja nie wierzę, że to był jakiś taki masowy ruch. Myślę, że znaczna część...
Wyjedzie za granicę i strajków nie będzie.
- Znaczna część kolegów jednak zdaje sobie sprawę z tego, co powiedziałem. Jeśli zwiększymy znacznie wynagrodzenia, znacznie ograniczymy dostęp chorych do leczenia. I mi się wydaje, że większość lekarzy potrafi to zrozumieć i nie będzie strajkować.