PolskaReliga: jesteśmy bardzo blisko porozumienia

Religa: jesteśmy bardzo blisko porozumienia

Minister zdrowia Zbigniew Religa powiedział
po spotkaniu z premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem
oraz wicepremierami Zytą Gilowską i Ludwikiem Dornem, że w 95% osiągnięto porozumienie w sprawie programu naprawy
finansowania służby zdrowia.

19.05.2006 | aktual.: 19.05.2006 18:55

Minister, zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza odejść z resortu powiedział, że nie ma teraz do tego powodów. Rozmowy były dobre i się powiodły. Poza tym, jest chęć rządu naprawy fatalnej sytuacji opieki zdrowotnej w Polsce - powiedział.

Jesteśmy bardzo blisko porozumienia- zapewnił Religa po spotkaniu w Kancelarii Premiera. Dodał, że jedynym punktem spornym jest tzw. ustawa pielęgnacyjna. Minister zaproponował, aby 1,2% dochodu było przeznaczane na tzw. składkę pielęgnacyjną (na leczenie osób starszych), którą potem - podobnie jak obecnie składkę zdrowotną - podatnik mógłby sobie odliczyć przy rocznym rozliczeniu podatkowym.

Podkreślił, że nie byłyby to więc dodatkowe pieniądze "z kieszeni" podatników, tylko obniżenie dochodów dla państwa. Z takich dochodów do systemu opieki zdrowotnej wpłynęłoby ponad 4 mld zł.

Jest wielka trudność w uzyskaniu na to zgody pani wicepremier. Do poniedziałku daliśmy sobie czas, m.in. jest poświęcony na wyliczenia. Natomiast wszystkie pozostałe punkty zostały przez panią wicepremier, pana premiera i przez pana wicepremiera Dorna zatwierdzone - powiedział szef resortu zdrowia.

Rozumiem pewne kajdanki, jakie są nakładane na nas ze strony pani minister finansów. Mogę rozumieć jej ambicje naprawy systemu finansów w Polsce, które są trochę rozbieżne z moimi ambicjami naprawy systemu opieki zdrowotnej i szukaniem pieniędzy na to - powiedział Religa.

Pytany, czy jest w stanie zrezygnować z części swego programu, powiedział, że tak, ale pod warunkiem, że nastąpi istotny wzrost nakładów na opiekę zdrowotną. Religa zakłada, że w ciągu 3 lat wydatki publiczne na służbę zdrowia wzrosną z 3,9 do 5% PKB rocznie.

Kompromis może być tylko jeden. Mogę z czegoś zrezygnować, nie rezygnując ze zwiększenia nakładów na system opieki zdrowotnej - podkreślił. Minister zakłada, że nakłady na opiekę zdrowotną wzrosną do 2009 roku o 15 mld zł.

Podtrzymuję zdanie, że będę mógł przedstawić podczas sejmowej debaty wzrost nakładów na opiekę zdrowotną z 3,9% do 5% PKB w ciągu trzech lat - poinformował. Debata jest zaplanowana na czerwcowe posiedzenie Sejmu.

Minister zaznaczył, że na spotkaniu nie były poruszane żadne sprawy personalne, dyskusja dotyczyła jedynie spraw merytorycznych. Przyznał jednak, że dobrze byłoby, gdyby PiS porozumiało się z obecnym szefem NFZ Jerzym Millerem. Zapowiedział, że po południu w Sejmie spotka się z przewodniczącym klubu parlamentarnego PiS Przemysławem Gosiewskim.

Po co walczyć. Może istnieje możliwość bliższej współpracy- powiedział Religa. Jego zdaniem, głosowanie w Radzie Funduszu pokazało, iż nie ma formalnych możliwości odwołania prezesa Millera.

Na czwartkowym posiedzeniu Rady Funduszu zabrakło jednego głosu do odwołania szefa NFZ. Wniosek o odwołanie Millera i powołanie na jego miejsce posła PiS Andrzeja Sośnierza złożył minister zdrowia na prośbę premiera.

Program Religi wzrostu poziomu finansowania opieki zdrowotnej zakłada m.in. wprowadzenie ubezpieczenia pielęgnacyjnego na leczenie starszych osób, pokrywanie z ubezpieczenia komunikacyjnego leczenia ofiar wypadków, wprowadzenie dobrowolnych dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych i finansowanie drogich zabiegów z budżetu państwa.

Religa mówił, że resort liczy m.in. na istotny "zastrzyk" finansowy (o ponad 2 mld zł) przez wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych. Chciałby także, aby pieniądze na leczenie osób po wypadkach pochodziły z ubezpieczenia drogowego, czyli OC. Większe publiczne środki miałyby pochodzić również z tego, że drogie procedury byłyby finansowane z budżetu państwa, a nie - jak dotychczas - ze składek na ubezpieczenie zdrowotne.

Minister zaznaczał wielokrotnie, że współpłacenie pacjentów za wizyty u specjalistów i pobyt w szpitalu nie będzie projektem rządowym, ani ministra zdrowia. Mówił, że jest to propozycja środowiska medycznego. Pacjent miałby płacić 5 zł za wizytę u specjalisty i 10 zł za jeden dzień pobytu w szpitalu przez pierwszy tydzień. Według Religi, za pobyt w szpitalu nie mogą płacić osoby po 65. roku życia, dzieci i młodzież do 18 lat, kobiety w ciąży, bezrobotni oraz osoby na zasiłkach socjalnych. Wprowadzenie częściowych opłat mogłoby dać dodatkowe 500-600 mln zł rocznie.

*Wydarzenia TV POLSAT*

Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)