Rekordowa liczba turystów w Turcji. Polacy skarżą się na jeden problem
Turyści ruszyli na wakacje do Turcji. Polacy licznie wybierają ten kierunek, ale nie tylko oni. Jak można przeczytać w różnych relacjach, Polacy nie są zachwyceni zastanym na miejscu towarzystwem.
Z wyliczeń polskich biur podróży wynika, że nawet ponad 30 proc. ich klientów może w tym roku spędzić wakacje all inclusive w Turcji. Zdecydowana większość wybierze hotele położone w regionie Riwiery Tureckiej.
Jak podaje "Rzeczpospolita", jeśli chodzi o obcokrajowców, to tylko w pierwszej połowie tego roku było ich 21,6 miliona, z czego niecałe 500 tysięcy stanowili goście jednodniowi. Wśród podróżnych było też 4,5 miliona Turków mieszkających za granicą.
Najwięcej turystów jest z Rosji. To aż 2,7 miliona gości. Na drugim miejscu znaleźli się Niemcy (2,5 miliona), potem turyści z Wielkiej Brytanii (1,77 miliona), Iranu (1,44 miliona) i Bułgarii (1,39 miliona).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W porównaniu z zeszłym rokiem do Turcji przyjeżdża więcej Polaków. W pierwszej połowie tego roku ten kraj odwiedziło już 686,7 tysiąca naszych rodaków. To wzrost rok do roku o niemal 29,18 procent.
Jak czytamy w gazecie, "władze Turcji liczą w tym roku na 60 milionów gości, a w 2028 roku — na 90 milionów".
Polacy w licznych relacjach z wakacji zwracają uwagę na liczbę turystów z Rosji i nie kryją rozczarowania. - Nie wiedzieliśmy jednak, że tylu ich tam spotkamy. Wtedy wybralibyśmy jakiś inny. Zasadniczo było strasznie. Wszyscy brali nas za Rosjan - relacjonowała w rozmowie z serwisem gazeta.pl jedna z Polek, która wróciła w czerwcu z urlopu.
- W pewnym momencie podeszła do mnie pewna Rosjanka z pytaniem o jedzenie, ja powiedziałam, że nie rozumiem, ale mówię po angielsku. Ona gorzko stwierdziła: "a, Poliaki" i machnęła ręką, odchodząc - opowiada jedną z sytuacji.
Turyści mogą być zaskoczeni
Turcja zablokowała dostęp do serwisu społecznościowego Instagram - poinformowała w piątek agencja Reutera. Krajowy regulator nie podał dokładnej przyczyny tej decyzji ani nie sprecyzował, jak długo będzie obowiązywać.
Agencja Reutera dodała, że niemożliwy jest też dostęp do aplikacji Instagram.
W środę Fahrettin Altun, szef departamentu komunikacji przy prezydencie, skrytykował platformę za blokadę wpisów z kondolencjami po zabiciu lidera Hamasu Ismaila Hanijego. Ocenił to jako "cenzurę" i zaznaczył, że Instagram nie powołał się na żadne złamanie zasad w tym kontekście.
Źródło: Rzeczpospolita/gazeta.pl/PAP/WP