Rekordowa liczba interwencji ratowników GOPR w Beskidach
1345 razy interweniowali tej zimy
beskidzcy goprowcy - poinformował w czwartek ratownik dyżurny
grupy beskidzkiej GOPR. To o ponad 250 interwencji więcej niż
poprzedniej zimy, kiedy liczba ta wyniosła 1095.
15.04.2004 | aktual.: 15.04.2004 13:32
Obecny sezon okazał się najtrudniejszym od ponad 10 lat. Podobną liczbę interwencji odnotowywano pod koniec lat 80. W latach 90. liczba wynosiła średnio około 500 interwencji.
W obecnym sezonie najtragiczniejszy był przedostatni weekend lutego. Ratownicy udzielali pomocy aż 68 razy. Na stoku zmarł 12- latek. Dwóch narciarzy z poważnymi urazami trzeba było na pokładzie śmigłowca transportować do szpitali.
W pierwszy marcowy weekend goprowcy byli wzywani 25 razy. W większości przypadków chodziło o typowe urazy narciarzy, głównie skręcenia i zwichnięcia stawów. Ewakuowali także instruktora spadolotniarstwa na górze Żar, który zawisł na 18-metrowym drzewie.
Naczelnik grupy beskidzkiej GOPR Jerzy Siodłak uważa, że ogromna liczba wypadków związana była przede wszystkim z dużym ruchem na trasach. "Polacy przypomnieli sobie o polskich górach. Na trasach pojawiło się mnóstwo narciarzy, zwiększono przepustowość wyciągów, a trasy nie są w stanie przyjąć takiej liczby ludzi. Do tego dochodzą: słabe przygotowanie kondycyjne, kiepskie umiejętności techniczne i brawura" - powiedział.
Grupa Beskidzka GOPR zrzesza blisko 400 ratowników. Zasięgiem obejmuje teren od Bramy Morawskiej po Babią Górę.