PolskaRejestr Usług Medycznych pod koniec przyszłego roku

Rejestr Usług Medycznych pod koniec przyszłego roku

Rejestr Usług Medycznych (RUM), który ma umożliwić ocenę, jak wydawane są pieniądze w systemie ochrony zdrowia, zostanie prawdopodobnie uruchomiony w przyszłym roku - poinformował w Katowicach prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Andrzej Sośnierz. Pod koniec 2007 r. pierwsze karty powinny trafić do pacjentów.

RUM ma się przyczynić do znacznych oszczędności, m.in. poprzez wskazanie, z jakich usług medycznych korzystają pacjenci i jakie leki kupują. Mimo różnych drobnych zakrętów sprawa RUM idzie do przodu. Są duże szanse, że w przyszłym roku zaczniemy. Pierwsze karty, jeżeli nie będzie żadnych przeszkód, pacjenci otrzymają pod koniec roku 2007 - powiedział w Katowicach Sośnierz.

System ma kosztować 400 mln zł. Prezes NFZ podkreślił, że taki wydatek ta instytucja jest w stanie w dwuletnim cyklu wygospodarować ze swoich środków, szczególnie, że tylko na wychwyceniu dzięki RUM fałszywych recept można zyskać 100 mln zł rocznie.

Według Sośnierza, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie ma do projektu większych zastrzeżeń. Niestety, media troszkę nabroiły. Na podstawie doniesień medialnych MSWiA sądziło, że na karcie będzie historia choroby i to wzbudzało największe wątpliwości. Wyjaśniliśmy, że nie, że to właściwie będzie identyfikator i te największe wątpliwości zostały pokonane - powiedział Sośnierz.

Wykorzystać doświadczenia ze Śląska

Prezes NFZ dodał, że przy wprowadzaniu RUM powielany będzie model śląski, co nie oznacza, że zostanie wprost skopiowany. Śląski system START Sośnierz - wówczas dyrektor Śląskiej Regionalnej Kasy Chorych - wprowadził w 1999 r. Tradycyjne książeczki zdrowia zastąpiły karty ubezpieczenia zdrowotnego, podobne do kart bankomatowych.

Doświadczenia ze Śląska warto wykorzystać - to bardzo duża aglomeracja, system funkcjonuje już kilka lat. Będzie to już jednak karta nie pamięciowa, a procesorowa. Będzie lepiej szyfrowana, natomiast wygląd nie będzie się bardzo różnił i z pewnością z tyłu nie będziemy już próbowali umieszczać reklam - powiedział Sośnierz.

Na samej karcie nie będzie istotnych informacji, ale będzie ona rodzajem klucza do sejfu różnych informacji w systemie. Po jej odczytaniu ma on np. informować lekarza, że lek, który chce przepisać pacjentowi, wchodzi w ostre interakcje z tym, co ten chory już przyjmuje.

"Kontraktowanie bez większych napięć"

Finansowanie usług medycznych w przyszłym roku Sośnierz ocenił "ostrożnie optymistycznie". Na pewno jesteśmy zbilansowani, jak widać kontraktowanie przebiega bez większych napięć w porównaniu do lat ubiegłych. Oczywiście, pojedyncze ogniska zapalne mogą się pojawić, ale nie ma chyba takich, jak były. Z tych kontraktów, które będą zawarte, na pewno się wywiążemy, a pierwsze miesiące przyszłego roku pokażą, czy nie będzie lepiej. Przyszły rok powinien być stabilny - powiedział.

Przyznał jednocześnie, że choć budżet NFZ na przyszły rok - 40 mld zł - jest wyższy niż w obecnym - 36 mld zł, to na świadczenia brakuje pieniędzy. Skok jest znaczący, problem jednak z tym, że cały ten wzrost został pochłonięty przez podwyżki płac, nawet troszeczkę więcej, bo na podwyżki płac trzeba przeznaczyć 4,5 mld zł. Stąd na świadczenia troszeczkę brakuje, ale staramy się w tym roku trochę zaoszczędzić i myślę, że przyszły rok nie będzie gorszy, niż ten - zaznaczył.

Prezes Sośnierz zapewnił też, że fundusz zapłaci za wszystkie tegoroczne nadwykonania, czyli usługi wykonane przez daną placówkę ponad zawarty z NFZ kontrakt - w przypadkach procedur ratujących życie. Inne nadwykonania, jak zaznaczył, muszą jednak polegać nadzorowi i kontroli, bo z roku na rok narasta ilość hospitalizacji. Sośnierz zapowiedział też, że w przyszłym roku zmieni zasady kontraktowania na takie, które chronią przed pewnymi niejasnościami i uprości zasady kontraktowania.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)