Redzikowo odpowiada na rosyjskie groźby. "Nie ma paniki, nie może być paniki"

Wójt gminy Redzikowo powiedziała Wirtualnej Polsce, że mieszkańcy gminy zdołali już uodpornić się na groźby wygłaszane przez rosyjskich oficjeli. Ci odgrażali się ostatnio, że słynna baza amerykańskiej tarczy antyrakietowej miałaby zostać "wpisana na listę priorytetowych celów potencjalnego zniszczenia".

Otwarcie amerykańskiej bazy tarczy antyrakietowej w Redzikowie
Otwarcie amerykańskiej bazy tarczy antyrakietowej w Redzikowie
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Strozyk/REPORTER
Tomasz Molga

26.11.2024 17:02

- Traktujemy amerykańską bazę jak dobrego sąsiada i rosyjskie groźby tego zmienią. Nie ma paniki i nie może być paniki. Pewne obawy są gdzieś z tyłu głowy. Mamy jednak świadomość, że te wypowiedzi mają charakter propagandowy - powiedziała WP Barbara Dykier, wójt gminy Redzikowo.

Obok miejscowości znajduje się amerykańska baza tarczy antyrakietowej sił powietrznych oraz europejskiej infrastruktury NATO.

Rosyjskie pogróżki od ponad 15 lat

Wójt przypomniała, że na różnych etapach powstawania instalacji, czyli już od 2008 roku (data podpisania umowy międzynarodowej), Rosja stosowała te same pogróżki. - Pamiętam to jeszcze z roku 2008, pracowałam wtedy w urzędzie. Oczywiście dziś niepokoimy się sytuacją geopolityczną. Tuż za polską granicą toczy się wojna. Jednak jako społeczność zamknęliśmy już temat kampanii informacyjnej i dyskusji wokół obaw, czy jesteśmy bezpieczni. Redzikowo to najbezpieczniejsze miejsce w Polsce, chronione przez siły i systemy NATO - dodała wójt.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Podkreśliła, że regularnie rozmawia z dowódcą bazy, ale rozmowy nie toczą wokół tematu bezpieczeństwa, tylko współpracy. - Jako sąsiedzi jesteśmy ze sobą zżyci. Szczególnie mieszkańcy osiedla położonego najbliżej bazy mają pewien charakter wojskowy - podsumowała wójt.

Kreml nie odpuszcza ws. bazy

Jak już informowaliśmy, rosyjscy urzędnicy w ostatnim czasie nasilili groźby związane z infrastrukturą NATO w Redzikowie. Kilka dni temu rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa powiedziała, że nowo otwarta baza tarczy antyrakietowej "została wpisana na listę priorytetowych celów potencjalnego zniszczenia". Dodała, że instalacja przyczynia się do zwiększenia poziomu zagrożenia nuklearnego.

Jednocześnie Władimir Putin zatwierdził zmiany w doktrynie odstraszania nuklearnego, polegające na obniżeniu progu zagrożenia, przy którym Rosja może wykorzystać broń jądrową. Zgodnie z doktryną, uruchomienie bazy w Redzikowie Rosjanie mogą zinterpretować jako "zbliżenie wrogiej infrastruktury wojskowej do granic Federacji Rosyjskiej (...), co może przerodzić się w zagrożenie militarne".

Głos z Waszyngtonu. "Joe Biden jest twardy jak skała"

Do sprawy Redzikowa odniósł się John Kirby, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA. Potwierdził, że strona amerykańska nie lekceważy gróźb Rosjan w sprawie ataku na terytorium Polski. - Widzieliśmy te komentarze i oczywiście trzeba traktować tego rodzaju groźby poważnie i tak robimy. Niezależnie od tego, jak lekkomyślne i nieodpowiedzialne one są, oczywiście traktujemy to poważnie - zapewnił.

- Prezydent Biden jest w tej kwestii twardy jak skała. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić bezpieczeństwo naszym żołnierzom na kontynencie europejskim. I co równie ważne, traktujemy nasze zobowiązania wynikające wobec sojuszników z NATO niezwykle poważnie. To jest niepodważalne i to się nie zmieni - oświadczył Kirby.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
redzikoworosjapogróżki
Wybrane dla Ciebie