Redaktor naczelny "Naszej Niwy" przed sądem w Mińsku
W Mińsku stanął przed sądem redaktor
naczelny gazety "Nasza Niwa" i współredaktor czasopisma "Arche",
Andrej Dyńko, aresztowany we wtorek wieczorem. Postawiono mu
zarzut "drobnego chuligaństwa".
Dyńko został zatrzymany we wtorek wieczorem, gdy wiózł prowiant dla uczestników protestu na Placu Październikowym. Jak powiedział radiu "Swoboda", uwagę funkcjonariuszy specnazu przyciągnęło to, że rozmawiał ze znajomymi po białorusku.
Gdy milicjanci dowiedzieli się, że jest dziennikarzem, zaczęli naradzać się przez telefon z przełożonymi, którzy polecili zatrzymać go za "drobne chuligaństwo"- opowiedział Dyńko. Podkreślił, że milicjanci obraźliwie wypowiadali się na temat języka białoruskiego.
W milicyjnym protokole zapisano, że Dyńko szedł na plac i wyrażał się niecenzuralnie - poinformowało niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ).
Do sądu na rozprawę przeciwko niemu przyszli liczni dziennikarze, by wesprzeć kolegę.
BAŻ informuje, że na Placu Październikowym aresztowano też we wtorek dziennikarza tygodnika "Biełorusy i rynok" Wadima Aleksandrowicza oraz dziennikarkę gazety "Odnako" Wolhę Dziemiankę.
Aleksandrowicz ma wkrótce stanąć przed sądem pod zarzutem "drobnego chuligaństwa", Dziemianka została już skazana na grzywnę równowartości 290 USD za udział w nielegalnym zgromadzeniu.
Na 15 dni aresztu skazany został też korespondent ukraińskiej gazety "Karpacki gołas" Andrej Liubka. Według ukraińskiego konsula, dziennikarz został aresztowany w nocy z wtorku na środę, gdy wychodził z kawiarni w centrum Mińska.
Liubka powiedział w sądzie, że milicjanci podczas zatrzymania uderzyli go w twarz i obraźliwie wyrażali się o prezydencie Ukrainy - informuje BAŻ.