Rebelianci na Haiti powstrzymani
Przywódca rebeliantów
haitańskich Guy Philippe powiedział, że jego siły złożą broń i nie będą więcej patrolować
ulic w stolicy. Philippe ogłosił to po tym jak
w nocy z wtorku na
środę międzynarodowe siły pokojowe po raz pierwszy wystąpiły
przeciwko zbrojnym rebeliantom, zapobiegając przelewowi krwi.
03.03.2004 | aktual.: 03.03.2004 20:58
Według relacji naocznych świadków, amerykańscy marines z sił pokojowych zablokowali kolumnę rebeliantów zmierzającą w kierunku lotniska w Port-au-Prince. Napastnicy najwyraźniej zamierzali przeszkodzić w ucieczce zwolennikom obalonego prezydenta Jeana Bertranda Aristide'a. Siły pokojowe nie użyły przemocy. Lotnisko jest w dalszym ciągu pod kontrolą żołnierzy z USA i Kanady.
W środę w dzielnicy slumsów La Saline niedaleko portu w Port-au- Prince doszło do strzelaniny między rebeliantami i zwolennikami obalonego prezydenta, którzy wciąż, według różnych doniesień, kontrolują najuboższe części stolicy. Siły pokojowe nie interweniowały.
Przywódcę rebeliantów Guy Philippe'a, który dzień wcześniej rzucił wyzwanie światu ogłaszając się "naczelnym dowódcą narodowego frontu oporu i szefem sił zbrojnych", widziano w środę wchodzącego do rezydencji ambasadora USA Jamesa Foleya - pisze AP. Po kilkunastu minutach Philippe, w towarzystwie trzech rebeliantów, odjechał samochodem terenowym sprzed zagrodzonej barykadą rezydencji. Nie było potwierdzenia, czy rozmawiał z ambasadorem.
Agencja AFP powołując się na źródła dyplomatyczne podała, że w środę pułkownik amerykańskiej piechoty morskiej po raz pierwszy spotkał się z Philippe'em i zażądał rozbrojenia jego oddziałów. Amerykański oficer, według tychże źródeł, powiedział przywódcy rebeliantów, że "nie ma żadnej roli do odegrania w przyszłości Haiti i powinien porzucić wszelkie ambicje przejęcia kontroli nad krajem".
Do środy na Haiti przybyło około 1000 z planowanych 5000 żołnierzy międzynarodowych sił pokojowych. Oprócz USA, Kanady i Francji przysłanie swoich oddziałów zapowiedziało też Chile. Francja zmobilizowała do operacji pokojowej 800 żołnierzy, z których 600 będzie stacjonować na Haiti.
W środę w Port-au-Prince wylądował pierwszy samolot z żywnością i medykamentami dla ludności Haiti. Przywiózł około 30 ton lekarstw, wody pitnej i sprzętu sanitarnego z przeznaczeniem głównie dla 30 tys. haitańskich kobiet i dzieci.
Ekipa 532 lekarzy i sanitariuszy z Kuby pozostanie na Haiti także po obaleniu prezydenta Jeana Bertranda Aristide'a - poinformowała w środę oficjalna gazeta kubańska "Granma". DPA przypomina, że kubańscy lekarze przebywają z misją w wielu krajach rozwijających się, zwłaszcza w okręgach wiejskich, zapewniając często jedyną dostępną pomoc medyczną. Obalony prezydent Haiti był znany z prokubańskiego stanowiska.