ŚwiatRebelianci iraccy ostrzelali policję w Samawie

Rebelianci iraccy ostrzelali policję w Samawie

Rebelianci ostrzelali z ręcznych granatników przeciwpancernych irackie siły
bezpieczeństwa w Samawie na południu kraju. Dzień wcześniej w
starciach między policją i demonstrantami w tym mieście zginęło
dwóch cywilów, a 45 osób, w tym 22 policjantów, zostało rannych.

Demonstranci, których było około tysiąca, protestowali przeciwko złemu zaopatrzeniu miasta w wodę, niedoborom prądu i zatykającej się kanalizacji. Obwiniając o to miejscowego gubernatora, oskarżali go także o korupcję. Podczas zajść spalili kilka samochodów i obrzucili kamieniami siedzibę gubernatora.

Samawa jest stolicą prowincji Musanna, dotychczas jednej z najspokojniejszych w Iraku, i dlatego zajścia w mieście zaniepokoiły rząd w Bagdadzie.

Premier Ibrahim Dżafari wysłał w poniedziałek do Samawy delegację z wiceministrem spraw wewnętrznych, a na spotkaniu w Bagdadzie z przedstawicielami władz lokalnych z całego kraju tłumaczył, że nie należy gwałtownie reagować na demonstracje, bo w demokracji ludzie mają prawo wyrażać swe niezadowolenie.

"Protesty są naturalnym prawem [obywateli] i musimy reagować na nie po nowemu. To jest nowe prawo w nowym Iraku i trzeba je szanować" - oświadczył Dzafari.

Według komunikatu Ministerstwa Obrony, policja strzegąca siedziby gubernatora zaczęła "strzelać w powietrze", gdy tłum ruszył na budynek.

W poniedziałek rano ktoś ostrzelał w Samawie siedzibę największej szyickiej partii kraju, Najwyższej Rady Rewolucji Islamskiej w Iraku (SCIRI). Jej członkowie zasiadają w radzie prowincji i są krytykowani przez mieszkańców za nieudolność.

Mohammed al-Ghazawi, przedstawiciel radykalnego duchownego szyickiego Muktady Sadra, powiedział agencji Reutera, że protesty będą trwać, dopóki miejscowy gubernator nie poda się do dymisji, a władze nie poprawią usług komunalnych.

Milicja Muktady Sadra dwukrotnie wszczynała w zeszłym roku krwawe rebelie przeciwko wojskom amerykańskim i wielonarodowym. Jesienią zeszłego roku Muktada zaniechał walki zbrojnej i teraz umacnia swe wpływy wśród szyickiej biedoty, organizując kampanie protestacyjne i pomagając w dystrybucji pomocy charytatywnej.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)