Reakcje świata na ofensywę lądową Izraela
Rozpoczęcie akcji lądowej przez Izrael spotyka się z różnymi reakcjami władz na całym świecie.
03.01.2009 | aktual.: 04.01.2009 02:28
Szef brytyjskiej dyplomacji David Miliband wyraził w sobotę przekonanie, że lądowa ofensywa izraelska w Strefie Gazy świadczy o pilnej potrzebie porozumienia o natychmiastowym przerwaniu ognia.
Miliband przypomniał, że już w niedzielę na Bliski Wschód udaje się misja dyplomatyczna UE na szczeblu ministrów spraw zagranicznych a w poniedziałek oczekiwany jest tam prezydent Francji Nicolas Sarkozy.
"Jesteśmy zdeterminowani dążyć tak szybko jak to będzie możliwe do uzyskania trwałego porozumienia o przerwaniu ognia, które przewidywałoby położenie kresu przemytowi broni do Strefy Gazy i otwarcie przejść granicznych" - zadeklarował Miliband w opublikowanym oświadczeniu.
Dodał, że zdaniem Wielkiej Brytanii, kryzys na Bliskim Wschodzie "jest sprawą całego świata". - Jedynym rozwiązaniem jest istnienie dwóch państw - izraelskiego i palestyńskiego - żyjących w pokoju obok siebie i wspieranych przez pozostałe państwa regionu - powiedział Miliband.
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun wezwał do natychmiastowego zakończenia izraelskiej ofensywy lądowej w Strefie Gazy - poinformowało biuro prasowe ONZ.
W rozmowie telefonicznej z premierem Izraela Ehudem Olmertem, Banb Ki Mun przekazał "swoje najwyższe zaniepokojenie i rozczarowanie".
Sekretarz generalny "jest przekonany, że ta eskalacja w sposób nieunikniony doprowadzi do zwiększenia i tak już dotkliwych cierpień ludności cywilnej" - głosi opublikowane oświadczenie.
Ban Ki Mun zaapelował do państw regionu i społeczności międzynarodowej "o użycie wszelkich środków w celu doprowadzenia do natychmiastowego zakończenia rozlewu krwi i cierpień ludności".
Departament stanu USA oświadczył, że prowadzi działania zmierzające do porozumienia o przerwaniu ognia w Strefie Gazy.
Departament Stanu poinformował też, że oświadczył rządowi izraelskiemu, iż akcja militarna "powinna uwzględniać potencjalne konsekwencje dla cywilów".
Oświadczenie Departamentu Stanu podkreśla, że Waszyngton jest "głęboko zaniepokojony sytuacją humanitarną" w Gazie, ale jednocześnie uważa, że Hamas traktuje ludność Strefy Gazy "jak zakładników".
- Jest oczywiste, że porozumienie o przerwaniu ognia powinno nastąpić tak szybko jak to jest możliwe, ale potrzebujemy porozumienia trwałego i nieograniczonego w czasie - powiedział rzecznik Departamentu Sean McCormack.
Francja "potępia lądową ofensywę izraelską w Gazie i uważa, że 'ta niebezpieczna eskalacja militarna komplikuje wysiłki podejmowane przez wspólnotę międzynarodową mające na celu uzyskanie porozumienia o przerwaniu ognia'" - głosi opublikowane w sobotę oświadczenie francuskiego MSZ.
Komunikat podkreśla, że Francja potępia też prowadzony przez Hamas ostrzał rakietowy terytorium Izraela.
Inaczej zareagowały Czechy, przewodzące w tym półroczu Unii Europejskiej. Praga traktuje tę operację jako przejaw polityki "defensywnej", nie ofensywnej.
- W tej chwili, z perspektywy ostatnich dni, rozumiemy ten krok jako politykę defensywną, a nie ofensywną - oświadczył rzecznik czeskiego przewodnictwa Jirzi Potużnik, cytowany przez agencję CzTK. Podkreślił, że Praga wciąż czeka na ostateczne potwierdzenie doniesień o ofensywie.
Czeski minister spraw zagranicznych Karel Schwarzenberg oświadczył natomiast, że ofensywa nie jest niespodzianką bowiem "były oznaki, iż Izrael rozważa takie posunięcie". Dodał jednak, że nawet niezaprzeczalne prawo danego państwa do obrony nie usprawiedliwia działań, których ofiarami padają głównie osoby cywilne.
Schwarzenberg zaapelował o uzgodnienie porozumienia o przerwaniu ognia oraz umożliwienie udzielenia pomocy ludności cywilnej w Strefie Gazy.
Schwarzenberg ma przewodniczyć w niedzielę delegacji UE wybierającej się w rejon konfliktu. Celem misji, której pierwszym przystankiem ma być Kair, jest uzyskanie rozejmu humanitarnego na Bliskim Wschodzie.