Razi mnie kampania sukcesu PiS
Wicepremier, szef MEN, lider Ligi Polskich
Rodzin Roman Giertych chce rozmawiać o programie koalicji rządzącej.
W radiowych "Sygnałach Dnia" Giertych powiedział,
że razi go "kampania sukcesu" prezentowana przez PiS w
reklamówkach telewizyjnych.
10.07.2006 | aktual.: 10.07.2006 09:17
Jest prawdą, że mamy wzrost gospodarczy i spadek bezrobocia - mówił, nawiązując do treści materiału promocyjnego PiS. Jednak - jak zaznaczył - wzrost gospodarczy nie jest odczuwalny przez przeciętną polską rodzinę.
Według Giertycha, rząd Jarosława Kaczyńskiego powinien kontynuować działania gabinetu Kazimierza Marcinkiewicza. Lider LPR zaznaczył, że akceptuje umowę koalicyjną. Podkreślił jednak, że w związku ze zmianą premiera konieczne będzie podpisanie aneksu, ponieważ w obecnej umowie koalicjanci wyrazili deklarację poparcia dla rządu Kazimierza Marcinkiewicza.
Odnosząc się do stanowiska ambasady Izraela, która zapowiedziała, że nie będzie kontaktować się z szefem MEN, Giertych uznał za dziwne, że "Izrael przejawia niechęć do kontaktów z ministerstwem", które pod jego kierownictwem zaakceptowało szereg programów dotyczących informowania o holokauście i wychowywania młodzieży.
Uważa również, że "absurdalna" jest próba przypisywania mu odpowiedzialności za kontrowersyjne - jak mówił - poglądy jego dziadka Jędrzeja oraz za - jak to określił - "szczeniackie, głupie" poglądy Piotra Farfała, obecnie rekomendowanego przez LPR wiceprezesa TVP, który w młodości miał być związany z rasistowską gazetą "Front".