Raul Lozano dla WP: Internauci dali mi kredyt zaufania

Internauci Wirtualnej Polski wybrali Raula Lozano, selekcjonera reprezentacji Polski w siatkówce mężczyzn, "Człowiekiem Roku 2006". Trener, w rozmowie z Wirtualną Polską, nie kryje zadowolenia z wygrania plebiscytu i wyróżnienia przez Internautów. Opowiada też o ostatnim roku swojego życia, ocenia naszych siatkarzy i mówi o tęsknocie za żoną i 10-letnim synem.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

WP: Agnieszka Niesłuchowska: Internauci portalu Wirtualna Polska wybrali pana „Człowiekiem Roku 2006”. Jak zareagował pan na wyróżnienie w obcym kraju?

Raul Lozano: Jestem zaszczycony, choć jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że w kolejnym roku pracy w Polsce z reprezentacją nie mogę zawieść pokładanych w nas nadziei. To wyróżnienie jest jednocześnie kredytem zaufania jaki udzielają mi i zespołowi Internauci.

WP: Tuż za panem, w rankingu Wirtualnej Polski – „Człowiek Roku 2006” – uplasował się również sportowiec – trener polskiej reprezentacji w piłce nożnej – Holender Leo Beenhakker. Czy nie dziwi pana, że wygrał pan z trenerem najpopularniejszej w Polsce dziedziny sportu – piłki nożnej?

- Z pewnością to dodatkowy powód do dumy. Ale nie byłoby tego wyróżnienia, gdyby nie sukces zespołu. Pamiętajmy przy tym, że w Brazylii, gdzie piłka nożna jest niemalże religią, najlepszym sportowcem w kraju uznano nie piłkarza, ale właśnie siatkarza. Podobnie było z trenerem (najlepszym sportowcem 2006 roku w Brazylii został Giba - mistrz świata w siatkówce. Natomiast za najlepszego trenera roku uznano Bernardo Rezende, który doprowadził drużynę narodową siatkarzy do tytułu mistrza świata - przyp. red.). Myślę, że to zasługa przede wszystkim drużyny, która na moje wyróżnienie w równym stopniu zapracowała.

WP: Jak pan ocenia minione 12 miesięcy swojego życia?

- Był to okres ciężkiej pracy. Jeszcze raz chcę podziękować wszystkim, którzy podjęli ze mną ten wysiłek. Nie tylko samym zawodnikom, członkom sztabu szkoleniowego, ale w równym stopniu działaczom Polskiego Zwiąku Piłki Siatkowej i Polskiej Ligi Siatkówki, oraz prezesom klubów, którzy dali reprezentacji czas na to, by mogła przygotować się do Mistrzostw Świata.

WP: Niejednokrotnie mówi pan, że ucieka przed popularnością. Czy rzeczywiście polscy kibice tak potrafią zmęczyć?

- To nie jest męczące, przeciwnie. To ogromnie miłe. Nigdy i nigdzie nie spotkałem się w swej pracy trenerskiej z tak ogromną popularnością. Ale nie jestem też człowiekiem, który jej szuka.

WP: Pamięta pan pierwszy trening z polskimi siatkarzami? Jak wtedy oceniał pan nasz zespół, a jak widzi go pan teraz? Czego im brakowało, a co udało się panu wprowadzić?

- Doskonale pamiętam. Ale muszę chyba wszystkich zaskoczyć. Nie był to jakiś szczególny trening. To z czego najbardziej się cieszę, to to, że udało mi się przekonać ich do wspólnej pracy. Sami zawodnicy uwierzyli, że to co i jak będziemy robić na treningu przełoży się na grę.

WP: Doceniany jest pan za dyscyplinę i żelazne zasady jakie wprowadził pan do zespołu. Co sportowcom najtrudniej było zaakceptować w pana regulaminie?

- Zawodnicy zaakceptowali wszystko, to profesjonaliści.

WP: Czy ma pan receptę na to jak pokonać w przyszłości Brazylijczyków, którzy wygrali z nami w Mistrzostwach Świata? A może wystarczającą nagrodą jest dla Polski drugie miejsce?

- Recepta jest jedna – ciężka praca na treningach, o wiele cięższa niż Brazylijczyków. Tylko wówczas uda nam się dorównać im poziomem gry. A poza tym pamiętajmy, że dla Polski to był pierwszy finał wielkiej imprezy od niepamiętnych czasów. Dla Brazylijczyków zaś kolejny w ostatnich dziesięciu latach.

WP: Jakie ma pan plany na najbliższy rok, co chciałby pan osiągnąć jako trener?

- Chciałbym abyśmy pokazali wszystkim, że ten medal i sukces wyzwolił w nas jeszcze większą chęć do pracy, i dzięki niemu gramy jeszcze lepiej.

WP: Czy dobrze czuje się pan w Polsce? Co panu najbardziej podoba się naszym kraju? Co umie pan już powiedzieć po polsku? Czy dużą barierą w kontakcie z zawodnikami jest język?

- W Polsce czuję się znakomicie. Spotykam się z ogromną życzliwością i sympatią. I właśnie te przejawy sympatii sprawiają, że to ludzi lubię tutaj najbardziej. No i oczywiście waszą kuchnię. Podoba mi się również Warszawa i Kraków. A jeśli chodzi o język, to wypracowaliśmy w zespole taki specyficzny sposób komunikowania, który pozwala nam się porozumiewać bez większych przeszkód w trakcie spotkania. Poza tym zawodnicy albo już mówią, albo uczą się włoskiego, więc na pewno wiele rozumieją. Gdy jednak muszę coś bardziej wytłumaczyć np. w czasie treningu bądź na odprawie, wówczas członkowie sztabu szkoleniowego pomagają mi. WP: Z jakiej nagrody, jaką dostał pan w swoim życiu, jest pan najbardziej dumny?

- Każde z wyróżnień jest czymś wyjątkowym. Oczywiście z racji rangi i okoliczności dumą napawa mnie odznaczenie Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, którym zostałem uhonorowany przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Szczególne są dla mnie także wyróżnienia, w których przyznaniu decydujący głos mają kibice.

WP: Jak znajduje pan czas na rodzinę?

- Nie jest łatwo znosić rozłąkę z rodziną. Tęsknię bardzo za synem, gdy jestem w Polsce. Teraz jestem na urlopie w Argentynie, więc siłą rzeczy chcę nadrobić ten czas, choć wiem, że nie da się zrobić w pełni.

WP: Czy pana syn myślał kiedyś o pójściu w pana ślady?

- Mój syn, który ma dziesięć lat interesuje się bardziej koszykówką. Ta gra jest prostsza od siatkówki, sprawia mu więcej przyjemności. Chętnie jednak ogląda mecze siatkarzy i kibicuje Polsce.

Z Raulem Lozano rozmawiała Agnieszka Niesłuchowska

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Ziobro zostaje w Budapeszcie. "Szykuję się na ciężką bitwę"
Ziobro zostaje w Budapeszcie. "Szykuję się na ciężką bitwę"
Reuters: USA szykują bazę wojskową w Damaszku
Reuters: USA szykują bazę wojskową w Damaszku
Szwedzkie lotnisko zamknięte. Przez drony
Szwedzkie lotnisko zamknięte. Przez drony
Kaczyński o decyzji komisji ws. Ziobry: tu nie chodzi o sprawiedliwość
Kaczyński o decyzji komisji ws. Ziobry: tu nie chodzi o sprawiedliwość
Immunitet Ziobry. Jest decyzja komisji
Immunitet Ziobry. Jest decyzja komisji
Serdeczni czy zazdrośni? Jak naprawdę widzą się Polacy
Serdeczni czy zazdrośni? Jak naprawdę widzą się Polacy
Dożywocie dla rosyjskiego żołnierza. Zastrzelił ukraińskiego jeńca
Dożywocie dla rosyjskiego żołnierza. Zastrzelił ukraińskiego jeńca
Ławrow popadł w niełaskę Kremla? Nie było go na kluczowym posiedzeniu
Ławrow popadł w niełaskę Kremla? Nie było go na kluczowym posiedzeniu
Spotkanie w Belwederze. Prezydent przyjął nowych ambasadorów w Polsce
Spotkanie w Belwederze. Prezydent przyjął nowych ambasadorów w Polsce
Burzliwa dyskusja nad immunitetem Ziobry. Co działo się na komisji?
Burzliwa dyskusja nad immunitetem Ziobry. Co działo się na komisji?
Najnowszy sondaż. KO zwiększa przewagę nad PiS
Najnowszy sondaż. KO zwiększa przewagę nad PiS
Działo się w czwartek. Ziobro w Budapeszcie, "Wielki Bu" w Polsce [SKRÓT DNIA]
Działo się w czwartek. Ziobro w Budapeszcie, "Wielki Bu" w Polsce [SKRÓT DNIA]