Raport USA o przestrzeganiu praw człowieka nie oszczędza Polski
W dorocznym raporcie o prawach człowieka na świecie rząd USA w części o Polsce zwraca uwagę na problemy nieskutecznego sądownictwa, długie procedury sądowe, czy dochodzenia policji ws. antysemickich aktów, które zwykle nie prowadzą do zatrzymania sprawców.
20.04.2013 | aktual.: 20.04.2013 03:55
Raport opublikował Departament Stanu USA.
"Stany Zjednoczone wspierają rządy i narody, które aspirują do wolności i demokracji, pamiętając z naszego własnego doświadczenia, że praca nad bardziej doskonałą unią i trwałą demokracją nigdy nie będzie zakończona" - powiedział sekretarz stanu John Kerry prezentując raport, w którym rząd USA ocenia sytuację o przestrzeganiu praw człowieka we wszystkich państwach na świecie, poza Stanami Zjednoczonymi.
Wytknięte Polsce niedociągnięcia są w znacznej mierze powtórzeniem problemów, o których pisano w raporcie w ubiegłym roku.
Przypominając, że Polska jest wielopartyjną demokracją, raport stwierdza, że według obserwatorów wybory w październiku 2011 roku były uczciwe i wolne". "Rząd ogólnie biorąc egzekwował prawa człowieka i podejmował kroki na rzecz ścigania funkcjonariuszy, którzy popełnili nadużycia czy to w służbach bezpieczeństwa, czy jakichkolwiek innych organach rządowych".
Wśród głównych problemów praw człowieka raport wymienia "nieskuteczny wymiar sprawiedliwości oraz powolne procedury sądowe". Ponadto, dodaje raport, zgodnie z najnowszymi danymi wzrosło nieuregulowane prawnie zjawisko monitorowania przez organy rządowe połączeń telefonicznych (miejsca oraz między jakimi numerami rozmowa się odbywa) bez nadzoru sądowego.
Wypomniano Polsce także to, że "przedłużające się dochodzenia policyjne dotyczące antysemickich oraz ksenofobicznych aktów zwykle nie doprowadziły do zatrzymania sprawców". Inne problemy na jakie zwraca uwagę raport to "złe traktowanie więźniów przez strażników" oraz "zwlekanie z restytucją mienia prywatnego".
Autorzy raportu uważają, że obowiązujące w Polsce prawo karne dotyczące zniesławienia, ogranicza wolność wypowiedzi i prasy, gdyż "zniechęca do krytycznych wypowiedzi czy publikacji, w tym w internecie na temat urzędników państwowych".
Wśród "społecznych problemów" czytamy również o "dyskryminacji kobiet na rynku pracy, seksualnej eksploatacji dzieci, handlu żywym towarem i dyskryminacji oraz przemocy przeciwko mniejszościom etnicznym i seksualnym". W minionym roku, czytamy "doszło do przypadków symbolicznego wandalizmu i mowy nienawiści skierowanych przeciwko mniejszościom".
Raport krytykuje poza tym "naruszanie praw pracowników do zrzeszania się, wstępowania do związków zawodowych oraz strajków".