Raport ONZ: epidemia AIDS nie słabnie
Mija 20 lat od pojawienia się AIDS, a epidemia nie słabnie. Każdego dnia wirusem HIV zaraża się na świecie 14 tysięcy osób. Liczba chorych i zakażonych sięga już 40 milionów - alarmują autorzy ogłoszonego IV światowego raportu ONZ na temat AIDS.
Epidemia AIDS jest jednym z największych wyzwań, stojących przed naszą generacją. Jest nowym, bezprecedensowym rodzajem globalnego zagrożenia dla rozwoju ludzkości - podkreślił sekretarz generalny ONZ Kofi Annan w przedmowie do raportu na temat światowej epidemii tej choroby.
Niemal połowa nowych zakażeń dotyczy osób młodych - między 15. a 24. rokiem życia - zwracają uwagę twórcy raportu. Wśród zakażonych wirusem lub chorych na AIDS jest około 2,1 mln dzieci poniżej 15. roku życia. W roku 2003 zmarło z powodu AIDS 2,9 miliona osób - wśród nich było 490 tysięcy dzieci do 15 roku życia. W Afryce subsaharyjskiej istnieje też ogromny problem sierot. Żyje tam aż 12 mln dzieci, których co najmniej jedno z rodziców zmarło na AIDS.
Epidemia "feminizuje się". Niemal połowa chorych między 15. a 49. rokiem życia to kobiety. W Afryce stanowią one prawie 60 procent chorych. W porównaniu z mężczyznami, podczas kontaktu seksualnego ulegają zakażeniu dwa razy łatwiej. Kobiety zakażone HIV i chore na AIDS często też doświadczają większej dyskryminacji.
W Ameryce Północnej liczba chorych i zakażonych wynosi około miliona, w Europie Zachodniej - 580 tysięcy, w Europie Wschodniej i Azji Środkowej - 1,3 miliona, w Azji Wschodniej - 900 tysięcy, w Azji Południowej i Południowo-Wschodniej - 6,5 miliona, zaś w Oceanii - 32 tysiące. Ameryka Łacińska ma już 1,6 miliona chorych i zakażonych, a Karaiby - 430 tysięcy. Północna Afryka i Środkowy Wschód to 480 tysięcy osób chorych i zakażonych.
Regionem świata najbardziej dotkniętym plagą AIDS jest jednak Afryka subsaharyjska. Mieszka tam ponad połowa światowej populacji żyjącej z HIV/AIDS (ok. 26,6 mln).
Rozprzestrzenianiu AIDS sprzyja brak otwartej dyskusji na temat tej choroby. Z obawy przed reakcją otoczenia ludzie nie używają prezerwatyw, matki zakażone HIV nadal karmią dzieci piersią, narażając je na zakażenie. Rozwój epidemii ułatwiają stereotypy rasowe lub związane z płcią. Przekonanie, że AIDS to problem "innych" , nie nasz, powstrzymuje przed podejmowaniem środków zapobiegawczych.
AIDS nadal nie można wyleczyć. Wciąż nie ma szczepionki, która zapobiegałaby nowym zakażeniom. Udaje się jednak odnosić także sukcesy. Dzięki obniżeniu ceny leków antyretrowirusowych spadł roczny koszt podstawowej terapii dla osoby zakażonej HIV. Wynosi on dziś niecałe 300 dolarów, podczas gdy w 2000 roku koszt zbliżonej terapii sięgał 12 tysięcy dolarów.
Skuteczne i tanie leczenie leży w interesie wszystkich, ponieważ przerywanie terapii nie tylko niweczy szanse pacjentów, ale także ułatwia powstawanie nowych, opornych szczepów wirusa HIV - ostrzegają autorzy raportu ONZ.
Same leki to jednak nie wszystko. Trzeba odpowiednio stosować ich rodzaj i dawkę, chorzy wymagają też opieki, a tymczasem w wielu krajach Afryki, gdzie sytuacja jest najtrudniejsza, brakuje personelu medycznego: lekarzy, pielęgniarek, położnych. Migrują oni do krajów, gdzie mogą liczyć na wyższy poziom życia .
Pomagają rządy, organizacje społeczne, wspiera te wysiłki działalność przywódców religijnych i ludzi biznesu. Starania te muszą być jednak koordynowane, inaczej następuje rozdrobnienie funduszy i dublowanie inicjatyw. Potrzebne jest również uruchomienie mechanizmów, umożliwiających finansowanie walki z AIDS w krajach ubogich i zadłużonych - nawołują autorzy raportu.
Jak dowodzi przykład krajów Azji i Europy Wschodniej (zwłaszcza byłego ZSRR) zaniedbanie tych działań dziś oznacza znaczne koszty jutro. AIDS będzie z nami bardzo długo. Ale to, jak szeroko choroba się rozpowszechni i ile szkód wyrządzi, zależy całkowicie od nas - podkreśla w raporcie ONZ kierujący programem HIV/AIDS Peter Piot.
Globalne raporty ONZ ukazują się co dwa lata - przy okazji międzynarodowych konferencji ONZ na temat AIDS.