Raport IPN na temat ojca Hejmo - w środę po południu
W środę o godz. 15 na stronach internetowych Instytutu Pamięci Narodowej ma się pojawić opracowanie historyków IPN nt. związków o. Konrada Hejmo ze służbami specjalnymi PRL - poinformował wydział prasowy IPN.
31.05.2005 | aktual.: 01.06.2005 15:42
Nieoficjalnie Polska Agencja Prasowa dowiedziała się w IPN, że w Internecie znajdzie się najprawdopodobniej całość opracowania - niezależnie od bariery 1983 r., która chroni tajemnicą państwową działalność agentów SB po tej dacie.
W środę w tej sprawie ma się wcześniej wypowiedzieć kolegium IPN. Jeśli prezes IPN Leon Kieres zapyta nas o to, wypowiemy się - powiedział szef kolegium Sławomir Radoń. Zarazem podkreślił, że nie ma tego w porządku obrad kolegium, które ma się zająć sprawą rozpisania nowego konkursu na prezesa IPN.
Wcześniej prezes IPN Leon Kieres powiedział, że zespół historyków IPN pracuje jeszcze nad ostateczną wersją opracowania i nie wiadomo, kiedy mu je dostarczy. Wersja ostateczna opracowania jest już niemal gotowa i jeszcze we wtorek trafi do prezesa - powiedział jeden z autorów, Paweł Machcewicz. Według niego, niemal zaraz mogłaby się ona znaleźć na stronach internetowych IPN, ale odpowiednia decyzja należy do Kieresa. Wcześniej zapowiadał on, że do publikacji dojdzie jeszcze w maju.
70-stronicowe opracowanie nosi tytuł "Działania Służby Bezpieczeństwa wobec Kościoła katolickiego w Polsce w latach 1975- 1988 w świetle sprawy tajnego współpracownika 'Hejnał', 'Vox', 'Dominik'". Autorami są dr Andrzej Grajewski (członek kolegium IPN), dr hab. Machcewicz (szef pionu badawczo-edukacyjnego IPN i dr hab. Jan Żaryn (historyk z IPN). Opracowanie to cześć programu badawczo-edukacyjnego Biura Edukacji Publicznej IPN pt. "Aparat bezpieczeństwa w walce z Kościołem i wolnością wyznania".
Problem z publikacją wynika z tego, że prawo chroni tajemnicą państwową działalność agentów SB po 1983 r., a współpraca o. Hejmy miała się zacząć w połowie lat 70. i trwać do 1988 r. Machcewicz i jego koledzy nie zgadzają się na opublikowanie materiałów sprawy o. Hejmy, które kończyłoby się na 1983 r.
Prezes IPN mówił wcześniej, że jest zwolennikiem zniesienia tej bariery, ale w rozmowach z szefami służb specjalnych słyszy argument o "ochronie bieżących interesów państwa". Nie zgadzam się z nim - oświadczył prezes IPN. Bez zmian ustawodawczych trudno będzie znieść "barierę roku 1983" - dodał.
W marcu kolegium IPN przyjęło w projekcie tzw. dużej nowelizacji ustawy o IPN, by zapisać wprost, że prezes może odtajniać materiały tajnych służb PRL także po 1983 r. - tak, by tajemnicą państwową chronić tylko agentów służb specjalnych III RP, a nie PRL. Odpowiedni projekt PO leży już w Sejmie.
Pod koniec kwietnia Kieres ujawnił, że w Instytucie są dokumenty wskazujące, iż dominikanin o. Hejmo - który opiekował się polskimi pielgrzymami w Watykanie, doprowadzając ich do Jana Pawła II - był współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL o pseudonimach "Hejnał" i "Dominik". Nie chciał mówić o jakichkolwiek szczegółach, bo te mają być opisane w opracowaniu IPN, które miało być dostępne do końca maja. Ostatnio Kieres wyrażał nadzieję, że ten termin będzie dotrzymany.
Zakonnik zaprzeczył, by był agentem. Ujawnił, że w latach 80. w Watykanie kontaktował się z nim pewien obywatel Niemiec, polski uchodźca, obecnie już nieżyjący, o nazwisku M. Mężczyzna ten - jak mówi o. Hejmo - nagrywał ich rozmowy na magnetofon. Duchowny powiedział, że nie poda jego personaliów, bo nie chce wyrządzić krzywdy jego rodzinie. Jednak - jak dowiedziała się PAP w IPN - według akt o. Hejmo świadomie współpracował od połowy lat 70. z IV departamentem MSW zwalczającym Kościół katolicki. Gdy potem znalazł się w Watykanie, został zwerbowany przez oficerów wywiadu PRL podających się za oficerów wywiadu zachodnioniemieckiego. Miał też pobierać wynagrodzenie, na co zachowały się dowody.
47% Polaków uważa, że Kieres postąpił niesłusznie, ujawniając nazwisko Hejmy jako tajnego współpracownika organów bezpieczeństwa PRL. Przeciwnego zdania jest 33% badanych - wynika z majowego sondażu CBOS. Jednocześnie większość Polaków jest zdania, że należy ujawniać materiały IPN o tym, kto z duchownych współpracował z SB.