Raport Human Rights Watch: akty przemocy seksualnej wobec więzionych Tamilów na Sri Lance
Członkowie sił bezpieczeństwa na Sri Lance wielokrotnie dopuszczali się wobec więzionych Tamilów aktów przemocy na tle seksualnym - ujawnia w swym ostatnim raporcie organizacja Human Rights Watch.
26.02.2013 | aktual.: 26.02.2013 15:39
Jak donosi BBC News, HRW udało się dotrzeć do ofiar molestowania i gwałtów - nie tylko kobiet, ale również nieletnich, a nawet mężczyzn. Raport koncentruje się na osobach więzionych w latach 2006-2012 z powodu podejrzeń o powiązania z Tamilskimi Tygrysami - organizacją zbrojną walczącą o utworzenie w północnej części Sri Lanki niepodległego państwa.
Od lat 80. na Cejlonie trwała krwawa wojna domowa, której ostatnia odsłona rozegrała się w maju 2009 roku, gdy pobite i zdziesiątkowane w wyniku ofensywy armii rządowej Tamilskie Tygrysy ogłosiły złożenie broni. Trwający ćwierć wieku konflikt, w czasie którego obie strony dopuszczały się zbrodni, pochłonął przeszło 100 tys. ludzkich istnień.
BBC News podkreśla, że dokument HRW wskazuje na 75 przypadków przemocy seksualnej i tortur, w większości potwierdzonych przez dokumentację medyczną. Rząd Sri Lanki podważa autentyczność raportu, określając go mianem "bzdur" i "kłamstw".
Według HRW ogromna większość przestępstw seksualnych popełnianych na Tamilach, była motywowana politycznie. "Gwałt był jednym z bezprawnych narzędzi wykorzystywanych przez wojsko i policję przeciwko domniemanym członkom Tamilskich Tygrysów lub ich zwolennikom" - pisze organizacja.
Funkcjonariusze sił bezpieczeństwa w ten sposób wydobywali od zatrzymanych informacje dotyczące innych rebeliantów. Proceder trwał nawet już po formalnym zakończeniu konfliktu, gdy siły rządowe polowały na niedobitki Tamilskich Tygrysów. Przemocy seksualnej towarzyszyły też "inne formy tortur oraz okrutne, nieludzkie i poniżające traktowanie".
Rzecznik rządu powiedział BBC, że raport HRW ma na celu "zniszczenie wizerunku" Sri Lanki i zawiera "bezczelne kłamstwa". - Nie ma w nim nawet jednego procenta prawy - oświadczył.
HRW wzywa lankijskie władze do ścigania i osądzenia odpowiedzialnych za nadużycia. Nie jest to pierwszy raz, gdy siły rządowe oskarża się o łamanie praw człowieka i zbrodnie, ale cytowany ostatnio przez "Daily Mail" rzecznik armii stwierdził lakonicznie, że "nigdy nie przedstawiono nam dostatecznych dowodów do wszczęcia śledztwa".
Według ONZ tylko w ostatnich miesiącach wojny domowej na Sri Lance mogło zginąć nawet 40 tys. osób.