Raport AI na temat praw człowieka w Polsce
Wydalenie z Polski imama Ahmeda Ammara oraz brak zgody na zeszłoroczną paradę wolności w Warszawie - to według raportu Amnesty International (AI) jedne z ważniejszych przykładów łamania praw człowieka w Polsce. Na świecie raport piętnuje m.in. prześladowania opozycjonistów na Białorusi, czy tortury w irackim więzieniu Abu Ghraib.
25.05.2005 | aktual.: 25.05.2005 18:09
AI przedstawiła roczny raport, w którym oceniła wydarzenia na świecie w 2004 r. pod względem przestrzegania praw człowieka.
Wśród krajów wymienionych w raporcie jest m.in. Polska. AI zwraca uwagę na wydalenie mieszkającego od 14 lat w Polsce obywatela Jemenu imama Ahmeda Ammara. AI zarzuca nam, że decyzja o wydaleniu Jemeńczyka została podjęta bez podania jej podstaw.
Raport krytykuje też Polskę za "gwałcenie prawa do zachowania własnej tożsamości" i wolności zgromadzeń.
Jako przykład podaje brak zgody prezydenta stolicy Lecha Kaczyńskiego na zorganizowanie w ubiegłym roku w Warszawie Parady Wolności, która miała propagować prawa gejów, lesbijek, bi- i transseksualistów.
Wiceprezydent Warszawy Andrzej Urbański odnosząc się do zastrzeżeń AI powiedział, że upublicznianie życia prywatnego i seksualności budzą na tyle duże emocje, iż z punktu widzenia warszawiaków stanowi to zagrożenie porządku publicznego.
Dodał, że wiele podobnych przypadków agresji i konfrontacji miało miejsce np. w Krakowie. Nie możemy dopuścić, aby to samo działo się w Warszawie. Szkoda, że tym razem Amnesty International zajęła się sprawą, która z łamaniem praw człowieka nie ma nic wspólnego - powiedział Urbański.
Prezydent Warszawy Lech Kaczyński już zapowiedział, że również w tym roku nie wyda zgody na paradę.
Ponadto AI zarzuca Polsce, że nienależycie ściga i karze sprawców przemocy domowej oraz przypomina przypadki niezgodnego z prawem użycia broni przez policję (śmiertelne postrzelenie 19-latka w Poznaniu i użycie ostrej amunicji podczas zamieszek na łódzkich juwenaliach).
Jednym z najbardziej jaskrawych przykładów łamania praw człowieka jest według raportu Białoruś.
Obecna na konferencji AI działaczka praw człowieka na Białorusi Irina Touscik oświadczyła dziennikarzom: W naszym kraju rządzi ostatni dyktator Europy. Ludzie, którzy nie zgadzają się z polityką Łukaszenki znikają bez śladu lub trafiają do więzienia pod zarzutem "mówienia nieprawdy o prezydencie".
Prosimy społeczność europejską, żeby zwróciła na nas uwagę i np. poprzez jakieś sankcje próbowała wpłynąć na poprawę sytuacji na Białorusi - powiedziała Touscik, która za swoją działalność została w marcu wydalona z uniwersytetu.
Nie rozmawiajcie więcej z Łukaszenką, bo wszelkie negocjacje z dyktatorem są bezcelowe - stwierdziła.
Istotne miejsce w tegorocznym raporcie zajmuje też trwająca od 2001 r. wojna z terroryzmem. AI niepokoi, że kolejne kraje naruszają w jej imię prawa człowieka, np. prezydent Putin wojną z terroryzmem usprawiedliwia działania w Czeczenii - powiedziała rzeczniczka Amnesty International Polska Mirella Panek.
Lista krajów, którym AI wytyka łamanie praw człowieka jest bardzo długa. Organizacja stwierdza, że rządy nie wywiązują się ze swoich obowiązków w tym zakresie i powinny ponieść za to odpowiedzialność.
Raport piętnuje m.in. brak międzynarodowej reakcji na zbrodnie wojenne w Darfurze (Sudan) i Demokratycznej Republice Konga, szerzącą się przemoc w Iraku czy np. brak międzynarodowej reakcji na dyktatorskie rządy w Turkmenistanie.