Rakiety Korei Płn. wkrótce sięgną Alaski
Korea Płn., mimo słabej gospodarki,
stanowi zagrożenie w skali globalnej. Kraj ten będzie w stanie
wystrzelić rakiety balistyczne, które będą mogły osiągnąć Alaskę -
ocenił na forum Kongresu USA wysokiej rangi dowódca
amerykański w Azji.
08.03.2006 | aktual.: 08.03.2006 07:20
Raporty stwierdzają, że Korea Północna przygotowuje również rozmieszczenie nowych rakiet balistycznych średniego zasięgu, które będą w stanie łatwo osiągnąć urządzenia Stanów Zjednoczonych na Okinawie, Guamie, a być może również na Alasce - powiedział na forum senackiej komisji sił zbrojnych gen B.B. Bell, dowódca amerykańskich sił w Korei.
Głównym zagrożeniem jest trzystopniowa wersja dalekosiężnej rakiety Taepo Dong, która zdolna będzie do wykorzystania już w przyszłym dziesięcioleciu i umożliwi Phenianowi "bezpośrednie uderzenie w kontynentalną część Stanów Zjednoczonych".
Poza rakietami generał wskazał na takie elementy zagrożenia ze strony Korei Północnej jak potężna armia konwencjonalna, liczące 100 tys. żołnierzy siły specjalne oraz rozbudowany system artyleryjski o dalekim zasięgu, zdolny do uderzenia w stolicę Korei Płd. - Seul.
Pomimo trudności gospodarczych ograniczających jej możliwości "Korea Płn., dzięki swej polityce "armia najważniejsza", kontynuuje ważne inwestycje w zdolności bojowe o asymetrycznym charakterze, obejmujące program zbrojeń jądrowych, siły specjalnego przeznaczenia, rakiety oraz broń masowego rażenia" - powiedział do senatorów generał, dowodzący w Korei 300-tysięcznymi siłami amerykańskimi.
Północnokoreańskie zbrojenia poza-konwencjonalne obejmują programy badań nad bronią chemiczną i bronią biologiczną - podał gen Bell. Podkreślił, że głównym celem dyktatora północnokoreańskiego Kim Dzong Ila pozostaje zjednoczenie całego Półwyspu Koreańskiego pod swoją władzą, ale przede wszystkim obrona samego siebie.