Rafał Trzaskowski kandyduje. Tak opozycja chce rozegrać Andrzeja Dudę?

Paradoksalnie, ale kandydatura Rafała Trzaskowskiego może opozycji pomóc w rywalizacji z prezydentem Andrzejem Dudą. Kilkunastoprocentowe wyniki w pierwszej turze, które mogą uzyskać kandydat Koalicji Obywatelskiej, Szymon Hołownia i lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz spowodują, że niemal na pewno dojdzie do drugiej tury wyborów.

Rafał Trzaskowski kandyduje. Tak opozycja chce rozegrać Andrzeja Dudę?
Źródło zdjęć: © PAP
Sylwester Ruszkiewicz

15.05.2020 | aktual.: 15.05.2020 20:15

Początek ubiegłego roku. Instytut Badań Spraw Publicznych przeprowadza sondaż prezydencki, jak później powiedzą jego szefowie, z ciekawości. Ankieterzy zapytali, jak rozstrzygnęłaby się druga tura, gdyby kontrkandydatem urzędującego prezydenta był Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.

Wybory prezydenckie. Trzaskowski był o włos przed Dudą

Wynik? 49,3 proc.poparcia dla polityka Platformy, 47,9 proc. dla Andrzeja Dudy. 3 proc. ankietowanych było niezdecydowanych i to ich głos zaważyłby na wyniku drugiej tury. Sondaż został wówczas zignorowany przez opinię publiczną. Trzaskowski nie kandydował bowiem w prawyborach na kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta, ale o badaniu przypominają nam zarówno rozmówcy z PiS, jak i z opozycji.

- Dzisiaj do drugiej tury trzeba najpierw wejść. A stan jest taki, że to Szymon Hołownia jest w zdecydowanie lepszej sytuacji. Platforma wystawiając Rafała Trzaskowskiego koniecznie chciała się odbić od 4 procent w sondażach, które dostawała Małgorzata Kidawa-Błońska. I uciec od widma klęski w tych wyborach - mówi nam nasz informator. Nieoficjalnie w Platformie brany jest pod uwagę inny, realniejszy scenariusz: doprowadzenie do drugiej tury wyborów za wszelką cenę.

Według piątkowego badania pracowni Social Changes na zlecenie portalu wpolityce.pl, Szymon Hołownia otrzymuje 22 proc. Za kandydaturą Władysława Kosiniaka-Kamysza opowiada się 12 proc. respondentów. Z kolei urzędujący prezydent dostaje 49 proc. w badaniu.

Wybory prezydenckie. Zadziała efekt świeżości?

W tym samym badaniu, ostatnim dla Kidawy-Błońskiej, była już kandydatka KO otrzymałaby 5 proc. Czy z tego poziomu będzie startował Trzaskowski?

Sztabowcy Koalicji Obywatelskiej liczą na "efekt świeżości" prezydenta Warszawy i wynik w granicach ok. 20 proc. Na polityka Platformy mieliby zagłosować głównie niezdecydowani wyborcy i osoby, które absolutnie wykluczały możliwość pójścia na wybory w okresie epidemii koronawirusa. Gdyby scenariusz się powiódł, trzech konkurentów obecnego prezydenta mogłoby uzyskać w I turze powyżej 50 proc. A tym samym druga tura byłaby niemal pewna.

Pytany o rywalizację z kandydatem Koalicji Obywatelskiej Hołownia odpowiada: "Generalnie wolałbym, żeby samorządowcy zajmowali się samorządami (…) Jeżeli spełnią się te przepowiednie, że wybory odbędą się za 6 tygodni, to ile będzie czasu na zbieranie podpisów i rejestrowanie kandydata? Nie przypuszczam, żeby marszałek Witek była chętna do ustalania terminów tak, żeby Platformie ułatwić życie. Może się okazać, że oni tamtą kandydatkę wyrejestrują, a tego nie wyrejestrują i wtedy dopiero zostaną jak Himilsbach z angielskim” - mówił w Radiu Plus.

Jeden z polityków PiS: - Nie zapominajmy o rosnących notowaniach Krzysztofa Bosaka. Wewnętrzne sondaże dają nadal wygraną prezydentowi na poziomie 51-54 proc. przy ok. 40procentowej frekwencji, ale nie było w badaniach uwzględnionego Trzaskowskiego. Dziś może być tak, że łączne poparcie dla kontrkandydatów Dudy spowoduje, że będzie potrzebna dogrywka. Wtedy wynik wyborczy jest sprawą otwartą - mówi nam nasz rozmówca.

Z naszych informacji wynika, że w sztabie i w otoczeniu prezydenta Andrzeja Dudy nie ma mowy o lekceważeniu kandydatury Rafała Trzaskowskiego. Wręcz przeciwnie - jest pełna mobilizacja.

- Kiedy kandydowała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska wymyślono, żeby sztab miał rzeczniczkę, a później szefową sztabu. Chciano, żeby to kobieta prowadziła polemiki z kandydatką Koalicji. Jak to wyszło z Jolantą Turczynowicz-Kieryłło wszyscy wiemy... Ale teraz, kiedy kandyduje Trzaskowski, nie będzie żadnych sentymentów - mówi nasz informator.

W praktyce może to oznaczać, większe zaangażowanie Jacka Kurskiego i Telewizji Publicznej w ataki na polityka Platformy, wypominanie mu podpisanie karty LGBT ( z której realizacji później się wycofał), a także odpowiedzialności za awarię oczyszczalni Czajka. - Temat LGBT pomógł PiS-owi wygrać wybory samorządowe w 2018 r., nasi wyborcy reagują alergicznie na to hasło. Temat wróci również teraz - dodaje nasz rozmówca.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (738)