"Radosław Sikorski wpadł w histerię"
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Sellin w "Salonie Politycznym Trójki" mianem "histerii" określił ostatnie wypowiedzi Radosława Sikorskiego na portalu społecznościowym Twitter.
18.04.2011 10:32
W piątek minister spraw zagranicznych napisał na Twitterze skierowane do PiS słowa: "nie pozwolimy podpalić Polski". Stwierdził także, że PiS chciałoby narzucić Rosji kwalifikację zbrodni katyńskiej przy pomocy wiertarki.
Jarosław Sellin w "Salonie Politycznym Trójki" powiedział, że takie słowa Sikorskiego świadczą o jego histerii. - Niestety, jest to wypowiedź nie na poziomie ministra spraw zagranicznych. Istota rzeczy polega na tym, że została przez państwo rosyjskie użyta prowokacja tuż przed rocznicą i przed wizytą polskiego prezydenta na miejscu. To nie przypadek. Gubernator Smoleńska nie zrobiłby tego bez konsultacji z centralnymi władzami w Moskwie. Rosjanie od roku pokazują nam, gdzie jest nasze miejsce w szeregu - dodał poseł PiS.
Poseł Jarosław Sellin skrytykował też wypowiedź prezydenckiego doradcy Romana Kuźniara, który stwierdził, że według prawa międzynarodowego zbrodnia katyńska jest zbrodnią wojenną, a nie ludobójstwem. Sellin uważa, że jest to zakwestionowanie polskiej doktryny państwa, za co Kuźniar powinien zostać zdymisjonowany.
- Definicje prawa międzynarodowego w sprawie ludobójstwa mówią jasno - jeżeli ktoś dąży do wyeliminowania czy zlikwidowania całego narodu lub grup społecznych. Czymże jest elita intelektualna państwa polskiego, która znalazła się w sowieckich obozach jenieckich, jeśli nie pewną grupą społeczną? - zapytał Sellin w Trójce.
Sellin skrytykował też wypowiedź prezydenta Bronisława Komorowskiego o "namiocie pełnym nienawiści" stojącym przed Pałacem Prezydenckim. Komorowski odniósł się w ten sposób do namiotu z którym od 10 kwietnia przed Pałac przychodzą działacze stowarzyszenia "Solidarni 2010".
Jarosław Sellin uważa, że to, co dzieje się przed Pałacem jest winą Bronisława Komorowskiego. - Nie mogę pojąć, dlaczego prezydent Bronisław Komorowski nie zachował się inaczej w pierwszych tygodniach urzędowania. Co mu szkodziło wyjść do tych ludzi na Krakowskim Przedmieściu i powiedzieć: "Łączę się z Wami w bólu po stracie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, mojego poprzednika". Gdyby było więcej szacunku i nie było wygaszania pamięci, to nie byłoby tego namiotu - stwierdził poseł PiS.