PolitykaRadosław Sikorski nie chciał odpowiadać na pytania ws. wywiadu dla Politico

Radosław Sikorski nie chciał odpowiadać na pytania ws. wywiadu dla Politico

- Nie brałem udziału w rozmowie - powiedział Radosław Sikorski, pytany o to, czy słyszał rozmowę Donalda Tuska z Władimirem Putinem, podczas której prezydent Rosji miał powiedzieć, że "Ukraina jest sztucznym krajem, a Lwów jest polskim miastem". Nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy.

Radosław Sikorski nie chciał odpowiadać na pytania ws. wywiadu dla Politico
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej

Sikorski powiedział, że słyszał tylko relację ze spotkania, która "mogła być zrozumiana w jeden sposób, ale w świetle obecnych wydarzeń może być rozumiana inaczej".

Dziennikarze pytali także, czy w tej sprawie została sporządzona notatka służbowa oraz czy o propozycji został poinformowany polski prezydent, nasi sojusznicy z NATO i partnerzy z UE.

Sikorski powiedział, że spodziewał się pytania na ten temat. - Ale już samo pani pytanie pokazuje, że sprawa jest skomplikowana. Mogę w części powiedzieć, że nie brałem udziału w tej rozmowie. A ponieważ kwestia dotyczy wywiadu prasowego, to wszystkie wyjaśnienia powstałych nieporozumień znajdziecie państwo w rozmowie, którą przeprowadziłem z jednym z portali, która ukaże się na stronach internetowych w ciągu około godziny - powiedział.

Dopytywany, czy dziennikarze nie mogą już teraz uzyskać odpowiedzi na swoje pytania, Sikorski odparł: sprawa jest dość skomplikowana, dlatego bardzo proszę o moment cierpliwości.

Marszałek sejmu dodał, że rozmowa Tuska z Putinem nie została nagrana. Sikorski nie odpowiadał na kolejne pytania dziennikarzy. Zapowiedział tylko, że na jednym z portali pojawi się wkrótce wywiad z nim, w którym wyjaśni swój wywiad dla Politico, po czym nagle zakończył konferencję prasową.

Wywiad z Sikorskim

Amerykański portal Politico pisze, że Rosja usiłowała wplątać Polskę w inwazję na Ukrainę i przytacza słowa Radosława Sikorskiego: "Chciał (Putin), żebyśmy uczestniczyli w podziale Ukrainy". "Od lat wiedzieliśmy, że tak myślą. Była to jedna z pierwszych rzeczy, jakie Putin powiedział premierowi Donaldowi Tuskowi w czasie jego wizyty w Moskwie. Mówił, że Ukraina jest sztucznym krajem, a Lwów jest polskim miastem i dlaczego by nie załatwić tego wspólnie. Na szczęście Tusk nie odpowiedział. Wiedział, że jest nagrywany" - cytuje portal Sikorskiego.

Politico pisze, że Kreml grał w ten sposób na "tłumionych imperialnych marzeniach" Polski. Portal przypomina też o wystąpieniu lidera lojalnej wobec Kremla nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Władimira Żyrinowskiego, który w marcu zaproponował Polsce, Węgrom i Rumunii, by włączyły się do rozbioru Ukrainy. "Wyłożyliśmy im to bardzo, bardzo wyraźnie - nie chcemy mieć z tym nic wspólnego" - cytuje Politico Sikorskiego.

Według Radosława Sikorskiego - cytowanego przez Politico - przygotowania do wojny na Ukrainie rozpoczęły się już w 2008 roku. W jego opinii rosyjskie intencje stały się wyraźne jeszcze przed szczytem NATO w Bukareszcie. "To tam Władimir Putin wygłosił wyjątkowe przemówienie, oświadczając, że Ukraina jest sztucznym krajem i w większej części te ziemie historycznie należały do Rosji" - cytuje Politico byłego polskiego szefa dyplomacji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (575)