Radosław Sikorski na temat działacza Greenpeace'u: możliwości pomocy są ograniczone
Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział, że resort ma ograniczone możliwości pomocy Polakowi aresztowanemu w Rosji za udział w akcji Greenpeace. Możemy polecić adwokata, ale nie możemy wydobyć nikogo z więzienia dlatego, że jest Polakiem - zaznaczył minister.
09.10.2013 | aktual.: 09.10.2013 21:34
Chodzi o sprawę pracownika Uniwersytetu Gdańskiego Tomasza Dziemiańczuka, który wraz z innymi działaczami Greenpeace na początku września usiłował wdrapać się na należącą do koncernu paliwowego Gazprom platformę wiertniczą Prirazłomnaja, aby zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce. Interweniowała straż przybrzeżna FSB, która następnego dnia zatrzymała, a później odholowała statek do Murmańska.
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej poinformował, że na statku znaleziono narkotyki. W Greenpeace do informacji tych odniesiono się sceptycznie. "Nasze wewnętrzne przepisy zabraniają używania narkotyków" - oznajmił prawnik rosyjskiego oddziału organizacji Michaił Krejndlin, którego wypowiedź także przytacza Interfax.
O sprawę Dziemiańczuka i ewentualną pomoc MSZ dla niego Sikorski był pytany w TVN24. Szef MSZ zaznaczył, że możliwości polskiej dyplomacji w tym przypadku są ograniczone.
- Szczególnie w krajach niedemokratycznych nasze możliwości są bardzo ograniczone. My możemy polecić adwokata, możemy z kimś mieć widzenie w areszcie czy więzieniu, ale my nie mamy możliwości wydobycia kogoś z więzienia - zaznaczył Sikorski.
Sikorski: Greenpeace wiedział, na co się waży
Podkreślił, że MSZ nie ma mocy udzielenia komuś immunitetu chroniącego przed prawem danego kraju z tytułu posiadania obywatelstwa polskiego, "nawet jeśli jest to prawo bardzo twarde". - Możemy interweniować, ale nie wydobyć kogoś z więzienia. Możemy doradzić, który adwokat jest rzetelny - mówił szef MSZ.
Jak dodał, MSZ często "ostrzega zawczasu, by nie jeździć w pewne rejony". - Greenpeace wiedział, na co się waży, wiedział, że Rosja bardzo poważnie traktuje swoje terytorium - podkreślił Sikorski. Zauważył, że Arktyka to miejsce, gdzie "zaczynają się ścierać interesy kilku potęg", a kwestie podziału terytorium nie są do końca wyjaśnione.
Także rosyjski system sądowy - podkreślił Sikorski - "odbiega od naszych norm". - ,Nikt, kto śledzi Rosję, nie może mieć wątpliwości, że tam zapadają często bardzo twarde wyroki że przypomnę przypadek Chodorkowskiego, Pussy Riot czy pana Magnickiego - zaznaczył minister.
Wobec wszystkich zatrzymanych działaczy Greenpeace Sąd Rejonowy w Murmańsku nakazał zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci aresztu na dwa miesiące (do 24 listopada). Wszystkim aresztowanym Komitet Śledczy FR postawił zarzut piractwa. Grozi im za to od 10 do 15 lat więzienia.
Za nielegalne posiadanie, przewożenie lub produkowanie narkotyków grozi od 3 do 10 lat kolonii karnej.