Radosław Sikorski dziękuje dyrekcji hotelu za włączenie kanału z polską TV
Szef MSZ Radosław Sikorski wyraził satysfakcję z decyzji dyrekcji hotelu Adlon w Berlinie, która po jego interwencji udostępniła polski kanał. Za to im dziękuję - mówił, podkreślając, że jego skarga na brak polskich kanałów to codzienny patriotyzm.
23.03.2012 | aktual.: 24.03.2012 10:25
Sikorski napisał skargę do dyrektora berlińskiego hotelu Adlon, gdzie się zatrzymał, na to, że nie było tam dostępu do polskiej telewizji. Po zażaleniu dyrekcja hotelu postanowiła umożliwić swoim gościom oglądanie kanału TVP Info.
Sikorski podkreślał na konferencji prasowej w Brukseli, że list do managera hotelu w Belinie to nie była jednostkowa akcja, bo wiele razy, np. właśnie w Brukseli, podejmował z sukcesem podobne interwencje.
- To oczywiście mała rzecz. Ja to robię, żeby dać przykład milionom naszych rodaków, którzy odwiedzają kurorty, hotele, muzea i gdzie czasami są instrukcje obsługi, przewodniki, kanały telewizyjne czy audiobooki czasami w bardzo egzotycznych językach w miejscach, w których Polacy stanowią znaczącą część klienteli - zwracał uwagę.
Apelował, by - skoro - firmy te zarabiają na polskich gościach, to powinny zapewnić im maksimum komfortu i kolejny raz zachęcał rodaków do "upominania się o swoje".
- Uważam, że dyrekcja hotelu Adlon zareagowała prawidłowo i za to im dziękuję. Pan dyrektor przeprosił za niedociągnięcie, telewizja już jest do oglądania. To jest realizacja mojej całej instrukcji, aby miejsca, gdzie przebywają polskie delegacje, miały dostęp do polskich mediów - oświadczył.
Jak mówił jest to niby drobna sprawa, ale równocześnie codzienny patriotyzm. - Naprawdę staram się tego pilnować. Ktoś oczywiście może się czepiać, że to drobna rzecz, ale gdyby wszyscy pilnowali takich drobnych rzeczy, to rozszerzałoby się poczucie, że Polak potrafi się o swoje upomnieć- stwierdził.
Sikorski mówił też w tym kontekście o antyimigranckim portalu w Holandii. Zachęcał Polaków mieszkających w tym kraju, aby robili to, co dyplomacja i organizacje polonijne robią w sprawie niesłusznie używanej przez niektóre zagraniczne media frazy "polskie obozy koncentracyjne". Zwracał uwagę, że rząd nie może we wszystkich sprawach zastąpić oddolnego, patriotycznego ruchu Polaków.
Poinformował, że rozmawiał o portalu z szefem MSZ Holandii. - Z tego co wiem, to portal sam sobie strzelił w stopę, bo z bodajże 50 tys. odsłon bardzo znacząca część, nie wiem, czy nie większość, to głosy Holendrów protestujących przeciwko istnieniu i misji tego portalu - mówił.