Skatował pracownicę Żabki. Na jaw wyszły drastyczne szczegóły
Koniec śledztwa prokuratury w Radomiu ws. brutalnej napaści na pracowników jednego ze sklepów sieci Żabka. Powodem agresji 38-latka, do której doszło prawie rok temu była odmowa sprzedaży papierosów przez ekspedientkę. Kobieta została wówczas przez niego dotkliwie pobita. Mężczyzna usłyszał m.in. zarzut usiłowania zabójstwa, za co może mu grozić nawet dożywocie.
Sprawę brutalnego pobicia w Radomiu prowadziła Prokuratura Rejonowa Radom Wschód. Po upływie niemal roku zakończono postępowanie, a kilka dni temu skierowany został akt oskarżenia wobec 38-letniego agresora Michała K.
Zdarzenie miało miejsce 13 września ubiegłego roku w centrum Radomia.
Radom Brutalne pobicie ekspedientki Żabki. Agresor usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa
Jak twierdzą prowadzący postępowanie, mężczyzna popełnił aż cztery przestępstwa. Najcięższy zarzut dotyczy usiłowania zabójstwa ekspedientki sklepu Żabka. - Wobec kobiety Michał K. zastosował przemoc w postaci kopnięcia w twarz, a kiedy leżała, uderzył ją też paletą o wadze 25 kg - powiedziała w rozmowie z portalem Onet Beata Galas, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wypadek w Cierpicach. Policjanci przeoczyli ciało. Poniosą konsekwencje
W wyniku tego działania kobieta doznała znacznej deformacji twarzy, którą biegły zakwalifikował jako trwałe zeszpecenie. - Tym brutalnym atakiem i spowodowaniem tak dotkliwych, rozległych obrażeń ciała, naraził on pokrzywdzoną na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Stąd zarzut usiłowania zabójstwa - dodała Galas.
ZOBACZ TEŻ: Polityk PiS zadowolony z najnowszego sondażu. "Tusk zmobilizował nasz elektorat"
Brutalne pobicie ekspedientki w Radomiu. Agresor nie przyznał się do winy
Drugi zarzut ma z kolei związek uczestnictwa w pobiciu ekspedientki oraz trzech osób, które próbowały ją obronić. Tu także mężczyzna używał do bicia palety, która stanowiła niebezpieczne narzędzie i w związku z tym prokurator zakwalifikował ten czyn jako występek o charakterze chuligańskim. Kolejne dwa dotyczyły zniszczenia mienia w dwóch sklepach na łączną wartość ponad 1,5 tys. zł.
- W toku śledztwa Michał K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. Odmówił składania jakichkolwiek wyjaśnień. W sumie grozi mu od ośmiu lat pozbawienia wolności do dożywocia - poinformowała rzeczniczka.
Warto dodać, że po zdarzeniu 38-latek uciekł z kraju, w związku z czym wystawiono za nim europejski nakaz aresztowania. W ręce policji trafił na początku maja tego roku we Francji, po czym przewieziony został do Polski.
Źródło: Onet.pl