Radni w eterze
Niebawem będziemy mogli śledzić to, co i jak mówią nasi lokalni politycy. Prezenterów będzie 24, plus główna prowadząca – przewodnicząca rady miasta Agnieszka Kołacz-Leszczyńska. Do tego goście specjalni i VIP-y. Ramówka zmieniana co miesiąc. Tematyka polityczna. Wszystko prawie jak w prawdziwym radiu. Już niedługo wałbrzyszanie będą mogli słuchać relacji z sesji rady miasta w Internecie.
Radni zarzekają się, że przed posiedzeniami nie będą spędzać czasu u logopedów, pić surowych jajek, żeby wzmocnić struny głosowe, czy trenować dykcji przed lustrem. Jednak nie ukrywają, że stres będzie na pewno większy. Mamy dla nich kilka profesjonalnych rad.
Jak nie obraz, to chociaż dźwięk
Pomysł retransmitowania obrazu i dźwięku z sesji rady miasta zgłosili kilka miesięcy temu radni klubu Lewica i Demokraci. Jednak wdrożenie go w życie okazało się zbyt drogie. Paweł Szpur, najmłodszy z wałbrzyskich radnych i pomysłodawca, nie dał jednak za wygraną. Uznałem, że mieszkańcy powinni mieć choć podgląd na to, co mówią radni– opowiada rajca. Stąd pomysł na udostępnianie na stronach Urzędu Miasta plików mp3 ze wszystkimi wypowiedziami, które padły na sali obrad. Chcę całkowitego ujawnienia pracy radnych, bo wałbrzyszanie, tak naprawdę, nie zdają sobie sprawy z tego, co się dzieje na sesjach – motywuje radny Szpur. Sekretarz miasta zgodziła się na takie publikowanie plików dźwiękowych i niedługo informatycy przystąpią do przebudowywania strony internetowej.
Mało mówią, dużo robią
Większość radnych pomysł przyjęła z entuzjazmem i nie zamierza protestować. Podejście do sprawy jest jednak różne. Jedni twierdzą, że są przyzwyczajeni do mówienia do dużego audytorium, inni już obawiają się paraliżującego stresu. Ja się nie boję. Chwycę byka za rogi i podejmę wyzwanie – przekonuje Artur Torbus, radny Platformy Obywatelskiej. Wtóruje mu kolega partyjny Ryszard Nowak. Jestem zawsze przygotowany do sesji i nie mam się czego wstydzić. Jednak myślę, że niektórzy radni będą musieli popracować, bo łamie im się głos, gdy mówią do mikrofonu – zauważa. Stres będzie na pewno większy, ale jestem gotowa się wszystkiego nauczyć – wyznaje Renata Wierzbicka, radna pierwszej kadencji. Jedno jest pewne, rajcowie będą musieli teraz bardziej uważać na lapsusy językowe, których do tej pory nie brakowało. Wałbrzyszanie na pewno wychwycą każde „poszłem”, „trza” albo „bede”. Na zdania w stylu: „Kiedy kierowcy są w pracy, ich żony przychodzą do mnie” też nie będzie miejsca.
Coś dla mieszkańców
Dzięki pomysłowi, pojawiła się szansa na większą aktywność i kontakt mieszkańców z radnymi. Wałbrzyszanie będą mogli oceniać naszą pracę na bieżąco. Nie chciałabym jednak, by radni zaczęli się licytować, ile mają wejść, ile zadali pytań, czy wypowiedzieli zdań. Przecież niektórzy mniej mówią, ale są bardzo skuteczni i warto też o tym pamiętać– słusznie zauważa radna Danuta Marosz.
O czym pamiętać przy wystąpieniu?
Robert Karpowicz, dziennikarz radia RMF Max: – Najlepiej mówić prosto z serca, bo nie ważne jest jak mówisz, tylko co mówisz. Najważniejsze jest być sobą i mówić to, co się myśli, bo przy takich wystąpieniach wygrywają osobowości. A każdą nieszczerość słuchacze wychwycą w głosie.
Dr Teresa Dzikowska, logopeda z 18-letnim stażem: – Warto też pamiętać o prawidłowej postawie podczas mówienia i ćwiczeniach przed wystąpieniem. Podczas publicznych wypowiedzi istotne jest zaangażowanie mięśni brzucha. Chodzi m.in. o przeponę. Brzuch musi być rozluźniony. Paniom nie polecam sztucznego wciągania brzucha, a panom zakładania nogi na nogę. Dla poprawy dykcji warto poćwiczyć, np. pomruczeć z różną prędkością i natężeniem głosu. Podczas makijażu, czy golenia, zależnie od płci, można ćwiczyć język, wykonywać ruchy przypominające klaskanie. Ważnym ćwiczeniem jest też wypowiadanie „o-x” w różnym tempie.
Janusz Krzeszowski