Policjant na służbie wiózł nastolatki i wjechał w drzewo. Ruszył proces
Ruszył proces byłego policjanta, który w 2023 r., wioząc radiowozem dwie nastolatki, spowodował wypadek w Dawidach Bankowych. Pierwsza rozprawa odbyła się we wtorek w Sądzie Rejonowym w Pruszkowie. Obrońca oskarżonego złożyła wniosek o przeprowadzenie mediacji. Sąd zdecyduje w tej sprawie 21 listopada.
Prokurator i oskarżyciel posiłkowy wnioskowali o wyłączenie jawności procesu karnego z uwagi na dobro pokrzywdzonych. Odmiennego zdania była obrończyni oskarżonego adwokat Jolanta Turczynowicz-Kieryłło. Argumentowała, że większość dotychczasowych doniesień medialnych na temat sprawy była nieprawdziwa, a informacji dostarczyła strona pokrzywdzona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sąd zgodził się na relacjonowanie przebiegu procesu w mediach. W związku z tym mecenas Turczynowicz-Kieryłło złożyła wniosek o przeprowadzenie mediacji, w ramach których poruszone zostałyby wszystkie kwestie dotyczące sprawy, m.in. zadośćuczynienia i zakończenia procesu poprzez warunkowe umorzenie.
"Oskarżony chciałby doprowadzić do pojednania"
Pomysł podjęcia mediacji pojawił się już w przeszłości, ale został odrzucony przez pokrzywdzone.
- Oskarżony chciałby doprowadzić do pojednania i bardzo zależy mu na tym, by w tej sprawie zachować się honorowo, także mając na uwadze dobro pokrzywdzonych związane z trudnością przebrnięcia przez proces karny - powiedziała po rozprawie druga obrończyni oskarżonego adwokat Katarzyna Leder Salgueiro.
Jeśli obie pokrzywdzone przystaną na wniosek obrony, sąd wyznaczy mediatora i skieruje strony do mediacji, a rozprawa zostanie odroczona.
Na podjęcie decyzji w tej sprawie pokrzywdzone mają czas do 21 listopada. Wtedy też odbędzie się kolejna rozprawa, podczas której mają być przesłuchane obie kobiety.
Zabrali do radiowozu nastolatki, chwilę potem uderzyli w drzewo
Do wypadku z udziałem nastolatek doszło na początku 2023 r. w podwarszawskich Dawidach Bankowych. Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie zostali wezwani z powodu zaprószenia ognia. Odjeżdżając z miejsca zdarzenia, zabrali do radiowozu dwie nastolatki, które były w grupie osób wzywających pomoc.
W pewnym momencie policjant kierujący autem stracił nad nim panowanie i uderzył w drzewo, w wyniku czego radiowóz został rozbity, a jadące z policjantami nastolatki zostały ranne.
Mężczyzna, który prowadził radiowóz, przeszedł na emeryturę. W procesie przed pruszkowskim sądem jest oskarżony o przekroczenie uprawnień oraz o niedopełnienie obowiązków służbowych poprzez nieudzielenie pomocy nastolatkom pokrzywdzonym w wypadku. Grożą mu trzy lata więzienia.
Postępowanie wobec drugiego funkcjonariusza zostało umorzone w październiku 2023 r. O takie rozwiązanie wnioskowała prokuratura, mając na uwadze poboczną rolę w zdarzeniu i postawę policjanta w toku postępowania przygotowawczego.
Czytaj również: