Radio Maryja i TV Trwam - tuby wyborcze PiS‑u
Mimo wcześniejszych uzgodnień i deklaracji, że media ojca Rydzyka nie będą propagandową tubą Prawa i Sprawiedliwości (PiS), na antenie Radia Maryja i TV Trwam agitowano za politykami PiS-u. Posłanka Anna Sobecka, poprzednio związana z Ligą Polskich Rodzin, zaapelowała na antenie rozgłośni, aby Polacy-katolicy zagłosowali na partię Kaczyńskich.
13.11.2006 | aktual.: 13.11.2006 10:17
"Gazeta Wyborcza" informuje, że w programach informacyjnych i publicystycznych redemptorystów występowali przedstawiciele PiS-u. Na antenie często dochodziło do brutalnego ataku na konkurentów PiS bez żadnej reakcji ze strony duchownych odpowiedzialnych za audycje.
Komentarz
Nie warto tracić czasu na zajmowanie się kolejnymi deklaracjami polskich biskupów ws. Radia Maryja. Po prostu szkoda cennych chwil. Jakiekolwiek słowa w odniesieniu do rozgłośni od dawna przestały być wiarygodne. Do politykierstwa RM zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Teraz należałoby się przyzwyczaić do tego, że słowa biskupa są tyle samo warte, co deklaracja polityka w trakcie kampanii wyborczej. Wprawdze upartyjnienie rozgłośni, antyeuropejskie i antysemickie tony wciąż oburzają, to jednak martwić może coś zupełnie innego – także niekatolików - bezczynność osób odpowiedzialnych za kształtowanie wizerunku chrześcijaństwa w Polsce.
Oto episkopat wykazuje się zdecydowaną aktywnością wobec jednego duchownego. Najwyżsi hierarchowie potrafią nawet obrazić - co z tego, że później przeproszą. Smród pozostaje. Jednak w przypadku jednej rozgłośni, która notorycznie łamie coraz to nowe ustalenia, biskupi stają się nagle porażająco wyrozumiali, zapominają nagle, że to oni są - podobno – wyrazicielami stanowiska Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce. To, że stali się niewiarygodni zasmuca i oddala marzenie o normalności.
Dariusz Bruncz